Druga fala pandemii koronawirusa wymogła działania ze strony rządu. Od soboty 10 października cały kraj znajduje się w żółtej strefie, co oznacza obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Niewykluczone, że wkrótce wejdą w życie kolejne obostrzenia. Rządzący stoją także przed zadaniem zahamowania rozprzestrzenia koronawirusa podczas nadchodzącej uroczystości Wszystkich Świętych.
- W tej chwili nie ma inicjatyw, aby odwoływać Wszystkich Świętych. Apelujemy natomiast, żeby w miarę możliwości Wszystkich Świętych urządzić sobie troszkę wcześniej albo troszkę później. Żeby odwiedzić groby bliskich w trochę innym terminie, żeby się nie tłoczyć - mówił na antenie Polsat News rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar. W podobnym tonie wypowiadał się również rzecznik rządu Piotr Müller.
Przedstawiciel GIS przedstawił najnowszy pomysł rządu mający na celu rozładowanie tłumów ludzi na cmentarzach podczas Wszystkich Świętych.
Być może są jeszcze możliwe rozwiązania, których nie mogę zdradzać. Rządowy zespół zarządzania kryzysowego pracuje, zastanawia się jeszcze nad pewnymi ruchami, np. związanymi z dniami wolnymi w okolicach 1 listopada, ale to jest na zasadzie dyskusji
- zdradził Bondar.
Dynamika rozwoju pandemii koronawirusa może wpłynąć na wprowadzenie dodatkowych obostrzeń. Na razie jednak w kontekście Wszystkich Świętych należy rozpatrywać restrykcje wprowadzone od 10 października w całym kraju. Na ten moment zarówno w żółtej, jak i czerwonej strefie obowiązuje nakaz noszenia maseczek na zewnątrz, a więc także na cmentarzach. Tego typu obostrzenia dotyczą również obrzędów kościelnych (w czerwonej strefie uczestnicy wydarzeń religijnych mogą wypełniać 50 proc. kościoła). Osoby, które będą wybierały się na cmentarz w czasie Wszystkich Świętych, powinny pamiętać o limitach pasażerów w komunikacji miejskiej. Natomiast jeśli chodzi o imprezy rodzinne, to w żółtej strefie obowiązuje limit 75 osób, natomiast w czerwonej 50 osób.