Budżet UE na lata 2021-2027 i fundusz odbudowy po pandemii koronawirusa wciąż nie zostały zatwierdzone. Kością niezgody jest brak jednomyślności w kwestii powiązania funduszy unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności w poszczególnych krajach, na co nie zgadzają się jedynie Polska oraz Węgry. Według ekspertów istnieje możliwość, że w wyniku weta Polska może stracić co najmniej kilkaset miliardów złotych.
Na temat pesymistycznego dla Polski scenariusza wypowiedział się minister finansów Tadeusz Kościński w programie "Money. To się liczy".
Nie przyjmuje takiego wariantu, że pieniędzy nie będzie. Przyjmuję, że Komisja Europejska się dogada z premierem i wszystko wyjdzie. Wierzę w siłę negocjacji i w to, że premier ma rację. To nie jest czas na robienie wrzutek o praworządności, gdy mamy taką recesję w Europie. Wierzę, że zdrowy rozsądek będzie górował
- stwierdził szef resortu. Zaznaczył także, że weto ws. praworządności nie oznacza, że automatycznie nie będzie pieniędzy. Przyznał także rację premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w tej kwestii, dodając, że w wyniku nowych przepisów Polska może utracić prawo do podejmowania suwerennych decyzji.
W środę 18 listopada odbyło się wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego ws. powiązania budżetu UE z praworządnością - Mówimy głośne tak dla Unii Europejskiej, ale mówimy głośne nie, dla różnych karcących nas niczym dzieci mechanizmów, które w nierówny sposób traktują Polskę i inne kraje członkowskie Unii Europejskiej - stwierdził w Sejmie Mateusz Morawiecki. Dodał także, że unijna praworządność jest jak "pałka propagandowa" z czasów PRL.
Według ekonomisty dr Sławomira Dudka wystąpienie premiera była bardzo dzielące oraz pokazujące, że Polska nie chce integrować się wartościami UE.