Osoby, które przeszły COVID-19 i wyzdrowiały, wytworzyły przeciwciała. Te znajdują się w ich osoczu, które pomaga w łagodzeniu przebiegu choroby. By wspomóc osoby chore, rząd przygotował pakiet nagród dla osób, które zdecydują się zostać dawcami.
W środę odbyła się konferencja prasowa, w której uczestniczył premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef polskiej ochrony zdrowia mówił o potencjalnej trzeciej fali koronawirusa, która jest powodem, dla którego rząd nie wycofał się jeszcze ze szpitali tymczasowych.
Mateusz Morawiecki z kolei apelował i zachęcał do oddawania krwi przez ozdrowieńców.
Nie ma teraz odpowiedniego leku, ale wiemy, że osocze ozdrowieńców potrafi wzmocnić szanse na ozdrowienie. Osocze podano już ponad 8 tys. osób. Za tą liczbą kryje się konkretny człowiek, a za tym człowiekiem realna szansa na wyzdrowienie i przeżycie
- mówił premier. Dla osób, które zdecydują się zostać dawcą osocza przygotowano zachęcające do tego pakiety. Takie osoby mogą liczyć na dwa dni wolnego od pracy, ulgi w komunikacji oraz pakiet konsultacji medycznych. Morawiecki podkreślił jednak, że największą korzyścią jest możliwość pomocy innym osobom w walce z koronawirusem.
Reuters donos o badaniach w Argentynie, w których osocze podano 333 osobom hospitalizowanym z powodu COVID-19. Wyniki nie wykazały, by osocze pomogło tym osobom. Miesiąc od podania, nie zauważono poprawy w stanie pacjentów, a liczba zgonów nie różniła się w znaczący sposób od pacjentów, którym podano placebo. Wśród tych z osoczem zmarło 11 proc., a tych z placebo 11,4 proc
Jednak dr Ventura Simonovich z Hospital Italiano de Buenos Aires w wypowiedzi dla Reutersa nie podważał skuteczności osocza w leczeniu COVID-19. Stwierdził on, że owszem osocze może być skuteczne, ale dotyczy do pacjentów, u których przebieg choroby jest lżejszy i którzy nie wymagają hospitalizacji.