Po pierwsze, uczciwość to mówienie i poszanowanie prawdy. Pracując przy planie sprawiedliwej transformacji nie można tylko siedzieć w bazach danych, analizach i raportach. Potrzebna jest jasna komunikacja z wszystkimi aktorami regionalnymi i lokalnymi. Kiedy tylko pojawiło się zagrożenie utraty europejskich pieniędzy dla regionu, podregionu czy poszczególnych miast, trzeba o tym głośno mówić. Ukrywanie prawdy nie jest uczciwe.
Kiedy z początkiem kwietnia br. marszałek województwa śląskiego ogłosił program cyklu warsztatów o sprawiedliwej transformacji, byłem mocno zbudowany. Poczułem, że zapisana w uchwale sejmiku województwa śląskiego zasada partnerstwa spowodowała, że mieszkańcy, lokalny biznes, samorządy lokalne zaczynają być partnerami w rozmowach o przyszłości regionu.
Właśnie podczas tych spotkań zaczęły pojawiać się sygnały, że gminy, podregiony lub region, z powodu planów budowy nowych kopalń mogą zostać pozbawione pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Gdyby organizacje obywatelskie nie zaczęły bić na alarm, to Komisja Europejska skompromitowałaby się, finansując łagodzenie skutków zamykania kopalń i elektrowni węglowych w miejscach, gdzie planuje się budowę lub rozwijanie kopalń, a samorządowcy, lokalny biznes i mieszkańcy mogliby zostać z likwidacją skutków górnictwa sami.
Po drugie, uczciwość niejednokrotnie wymaga przyznania się do błędu lub winy. Często wymaga cywilnej odwagi. Biorę za dobrą monetę ubiegłotygodniowe deklaracje Dariusza Wójtowicza, prezydenta Mysłowic, który zaczął mówić "nie dla nowej kopalni w Mysłowicach" i stał się sojusznikiem sąsiadów i zatroskanych o swoją przyszłość mieszkańców miasta.
Wbrew zapewnieniom prywatnego inwestora, poprzez udzielenie koncesji przez Ministra Klimatu i Środowiska na wydobycie węgla w Mysłowicach, nie tylko mieszkańcy Mysłowic, ale również mieszkańcy Katowic, Siemianowic Śląskich, Świętochłowic, Chorzowa, Rudy Śląskiej mogą stracić wsparcie łagodzenia skutków likwidacji górnictwa w ich małych ojczyznach. Kiedy w grę wchodzi los przyszłych pokoleń, nie czas teraz przerzucać się odpowiedzialnością za złe decyzje z przeszłości.
Po trzecie, nie można mówić, że na zamykanie kopalń zarząd województwa nie ma wpływu. Trzeba złapać byka za rogi i zmierzyć się z problemem. To marszałek województwa wydaje pozwolenia wodnoprawne, które są niezbędne dla uruchomienia wydobycia węgla kamiennego. Ponadto marszałek Jakub Chełstowski mógłby, gdyby chciał, zadeklarować w strategii Zielone Śląskie i Regionalnym Planie Sprawiedliwej Transformacji, neutralność klimatyczną regionu i datę odejścia od węgla na Śląsku. W czasach Porozumienia paryskiego, Europejskiego Zielonego Ładu i pakietu "Fit for 55", trzeba przygotować lokalny rynek pracy i społeczność lokalną na zieloną i cyfrową transformację.
Możemy się spierać, czy w sektorze okołogórniczym pracuje 1, 2 czy 4 razy więcej osób. Kiedy w wyniku rządowych decyzji właścicielskich o zamknięciu kopalni z dnia na dzień trafi kilkadziesiąt tysięcy osób na bruk, o dobrostan kilkuset tysięcy mieszkańców będzie musiał zatroszczyć się samorząd lokalny. Kiedy górnikom zacznie brakować pieniędzy na opłaty za mieszkanie, wodę i prąd, samorząd musi mieć gotowe oferty dla: nowych inwestorów, klientów powiatowego urzędu pracy oraz sektora zabezpieczenia socjalnego.
W końcu, uczciwość w codziennym życiu buduje wzajemne zaufanie, będące podstawą ładu społecznego i dobrych relacji między ludźmi. Mieszkańcy oczekują, że przy projektowaniu planów transformacji energetycznej regionu i państwa, włodarze regionalni odejdą od biurek i wyjdą z gabinetów, aby poznać zdanie mieszkańców.
Niewygodna dla rządzących prawda jest taka, że mieszkańcy Śląska chcą zielonej transformacji:
Jak wynika z badania opinii społecznej mieszkańców Śląska, które wspólnie przeprowadziło The Climate Reality Project i BoMiasto w 2018 roku na chwilę przed Szczytem Klimatycznym ONZ w Katowicach, 41 proc. ankietowanych uważa, że w 2050 roku obywatele stają się prosumentami, wytwarzając i pobierając energię ze źródeł odnawialnych, 35 proc. marzy o zakończeniu przejścia z paliw kopalnych na energię odnawialną — powstają nowe i lepsze miejsca pracy, a transformacja przebiega zgodne z zasadami sprawiedliwości społecznej. 35 proc. jest zdania, że udział energii odnawialnej sięga 80 proc. w całym koszyku energetycznym regionu.
Wbrew temu, co niektórzy mówią, sprawiedliwa transformacja Śląska nie jest tylko o zamykaniu kopalń i odprawach dla górników. Jest przede wszystkim o pomyśle na region węglowy po węglu i sposobie partnerskiego - z samorządami i społecznościami lokalnymi - przejścia na zieloną i cyfrową gospodarkę, z poszanowaniem dobrostanu mieszkańców i planety.
Dopóki rządzący nie zrozumieją, że decydowanie o losach przyszłych pokoleń wymaga rzetelnej informacji, a czasem przyznania się do błędu, tak długo władza nie będzie cieszyć się zaufaniem, a wszystkie jej decyzje będą spotykać się z protestami. Tylko uczciwość może sprawić, że sprawiedliwa transformacja stanie się rzeczywistością. W przeciwnym wypadku czeka rządzących kubeł zimnej wody.
***
Patryk Białas jest ekspertem ds. sprawiedliwej transformacji w Koalicji Klimatycznej, aktywistą miejskim, ekologiem, radnym Katowic. Jest prezesem stowarzyszenia BoMiasto i współzałożycielem Śląskiego Ruchu Klimatycznego, a także koordynatorem The Climate Reality w Polsce.