Narodowy Bank Polski: Frank bankom niegroźny

Zdaniem NBP drogi frank nie jest zagrożeniem dla stabilności systemu finansowego w Polsce.

- Kurs franka musiałby osiągnąć wysokość Himalajów, żeby stał się zagrożeniem dla stabilności systemu finansowego w Polsce. Na razie nie mamy powodów do zmartwień - zapewnił na spotkaniu z dziennikarzami Witold Koziński, wiceprezes NBP.

Z punktu widzenia stabilności systemu finansowego kredyty udzielone gospodarstwom domowym we frankach nie stwarzają dzisiaj zagrożenia systemowego. Problemem jest rosnąca różnica między kwotą kredytu wyrażoną w złotych a wartością nieruchomości, a więc zabezpieczenia kredytu.

- W praktyce drogi frank uderza przede wszystkim w część kredytobiorców, którzy chcieliby na przykład dzisiaj sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt przed terminem - mówi Piotr Szpunar, dyrektor departamentu systemu finansowego w NBP.

Ryzykiem dla banków mogłoby być wycofanie finansowania przez ich zagranicznych właścicieli, z czym mieliśmy do czynienia w 2008 r., kiedy wybuchł światowy kryzys finansowy. Ale według NBP to ryzyko jest dzisiaj niewielkie.

- W przypadku ewentualnego kryzysu zaufania na rynkach zagraniczne grupy bankowe powinny otrzymać pomoc od swoich banków centralnych. Te z kolei nie będą chciały szkodzić swoim inwestycjom w Polsce - uważa Szpunar.

Przedstawiciele NBP odnieśli się też do ogłoszonych w piątek wyników stress testów, którym poddano europejskie banki. Ich zdaniem w tegorocznej edycji przyjęte kryteria były bardzo rygorystyczne, dlatego ich wynik (na 91 banków osiem nie zdało) należy odbierać jednoznacznie - europejski sektor bankowy jest względnie stabilny.

W ubiegłym tygodniu NBP opublikował wyniki niezależnie przeprowadzonych przez siebie stress testów na bankach działających w Polsce. - Przyjęliśmy ostrzejsze kryteria niż te w teście europejskim. Wyniki pokazują, że większość krajowych banków ma wystarczające kapitały i jest przygotowana na wystąpienie w Polsce silnego spowolnienia gospodarczego - powiedział Piotr Szpunar.

W scenariuszu szokowym bank centralny przyjął m.in. spadek PKB w Polsce w 2012 r. o 0,8 proc., a w 2013 r. niewielki wzrost o 0,5 proc. oraz wzrost bezrobocia odpowiednio do 11,3 i 11,7 proc. Dla porównania na potrzeby europejskiego stress testu przyjęto, że w 2012 r. wzrost gospodarczy w naszym kraju spada do 2,6 proc.

W takich warunkach dokapitalizowania potrzebowałoby 14 małych i średnich banków, których udział w aktywach całego sektora nie przekracza 10 proc. Banki musiałyby podnieść kapitały o 2 mld zł w ciągu dwóch lat. Zdaniem NBP ta kwota jest niewielka w porównaniu z wartością kapitałów i zysków sektora bankowego.

Więcej o: