Design to nie wszystko - słuchawki Monster Studio beats by dr Dre

Znana z luksusowych, audiofilskich kabli firma Monster rozszerzyła asortyment i nawiązała współpracę ze znanymi artystami. Jednym z efektów są ekskluzywne słuchawki "beats by dr dre", które otrzymaliśmy do testowania w wersji Studio. Jak prezentują się w praktyce?
Słuchawki beats by dr. dre. Słuchawki beats by dr. dre. Fot. Łukasz Cichy, model: Tomasz Kutera

O czym mowa?

Słuchawki beats by dr. dre firmy Monster, wersja Studio, to luksusowe słuchawki z systemem aktywnego tłumienia dźwięków otoczenia (noise cancelling), które można podłączyć do sprzętu audio wyposażonego w złącza jack o średnicy 6,3mm (sprzęt nagrywający) oraz  2,5mm (odtwarzacze osobiste) wraz z opcją zestawu słuchawkowego dla telefonów komórkowych.

Dane techniczne

 

Waga: 270 gramów z bateriami, 260 bez

Pasmo przenoszenia: 20Hz do 20kHz

Maksymalna głośnosc 115dB

Według specyfikacji producenta w zestawie znajdują się dwa przewody, firmowy przewód połączeniowy Monster Cable, oraz przewód iSoniTalk do podłączenia słuchawek do telefonu, w zestawie jaki otrzymaliśmy brakowało pierwszego z opisanych przewodów.

Możliwość podłączenia do gniazd jack o średnicy 2,5mm, oraz za pomocą dołączonej przejściówki do gniazd jack o średnicy 6,3mm.

Zasilanie: 2 baterie AAA ("małe paluszki").

W zestawie twarde etui podróżne i antybakteryjna ściereczka do czyszczenia.

monster, słuchawki dr. dre

Słuchawki beats by dr. dre- pałąk z logo Słuchawki beats by dr. dre- pałąk z logo Fot. Łukasz Cichy, model: Tomasz Kutera

Co nam się podobało?

Aktywne wyciszanie zewnętrznych dźwięków: słuchawki mają wbudowany system aktywnego wyciszania zewnętrznego hałasu. Wbudowane mikrofony wychwytują zewnętrzny hałas, a wbudowany w słuchawki układ przetwarzania wprowadza do odtwarzanego dźwięku sygnał "znoszący" dźwięki zewnętrzne. W praktyce wyciszone zostają przede wszystkim niskie tony - na ulicy słychać szum opon, ale nie silniki samochodó. Niestety wszystkie systemy aktywnego szumienia z jakimi się zetknąłem, nie wyłączając testowanych beats, wprowadzają do przenoszonego dźwięku cichy ciągły syk.

Wspołpraca z telefonem: wraz ze słuchawkami dostarczany jest przewód pozwalający na połączenie słuchawek z telefonem w charakterze zestawu słuchawkowego . Mikrofon zestawu ukryty jest w pilocie, a przycisk pilota pozwala na odbieranie i kończenie rozmów bez wyjmowania telefonu z kieszeni.

Sterowanie odtwarzaniem z pilota: oprócz przyjmowania rozmów, za pomocą pilota można sterować odtwarzaniem muzyki w standardowy sposób. Trzy szybkie wciśnięnia - poprzednio odtwarzany utwór, dwa - następny utwór, jedno - odtwarzanie/pauza.

Design i wygoda: słuchawki wyglądają bardzo atrakcyjnie, są też wygodne - chociaż mocno trzymają się uszu, nie wywołują poczucia dyskomfortu.

Jak większość słuchawek z aktywnym tłumieniem, beats są składane, jednak w odróżnieniu od tańszych modeli w zestawie znajduje się twarde etui podróżne z karabińczykiem, a nie miękki woreczek.

Szybki wyłącznik: aby na chwilę odciąć muzykę, wystarczy przycisnąć palcem logo na prawej muszli, słuchawki zostaną odłączone tak długo, jak długo wciskamy logo.

Opakowanie: słuchawki zapakowane są w sprytnie zaprojektowane, atrakcyjne duże czarno-czerwone pudło rozkładające się na dwie części.

monster, słuchawki dr. dre

Słuchawki beats by dr. dre. Słuchawki beats by dr. dre. Fot. Łukasz Cichy, model: Tomasz Kutera

Co nam się nie podobało?

"Wyłączone" słuchawki nie działają w ogóle. Typowe słuchawki z aktywnym wyciszaniem można wyłączyć - nie zużywają wtedy baterii i działają jak zwykłe pasywne słuchawki dynamiczne. Jednak nie jest tak w przypadku testowanych beats - jeśli przesuniemy wyłącznik aktywnego wyciszania, słuchawki przestają odtwarzać dźwięk w ogóle. Tak samo, jeśli skończy się bateria.

Kątowa wtyczka z szerokim "kołnierzykiem" nie pozwoli na podłączenie słuchawek do telefonu umieszczonego w etui. Na przykład standardowa wtyczka słuchawek iPhone'a jest wąska i słuchawek Doktora Dre nie da się podłączyć do etui z otworem przystosowanym tylko do wtyczki firmowych słuchawek.

Przełącznik pilota-mikrofonu nie zawsze działa precyzyjnie, a przy bliższym przyjrzeniu okazuje się że przycisk ukryty jest pod luźną osłoną z elastycznego plastiku, przez szczelinę pod osłoną można dostrzec nie obudowane niczym styki przełącznika.

Niewygodne umieszczenie włącznika: słuchawki z aktywnym tłumieniem hałasu zwykle mają wyłącznik na krawędzi muszli, w miejscu gdzie łatwo go odnaleźć. W testowanych słuchawkach włącznik znajduje się pośrodku prawej muszli, trudno go odnaleźć dotykiem i trudno przesunąć bez zdejmowania słuchawek z głowy.

Brak regulacji głośności: bardzo przydatnym uzupełnieniem sterowania odtwarzaczem, byłaby możliwość zmiany głośności odtwarzanego dźwięku, czy to za pomocą pilota, czy potencjometru umieszczonego na muszli słuchawek. Takie możliwości mają niektóre słuchawki tłumiące i w codziennym używaniu jest ona bardzo przydatna.

monster, słuchawki dr. dre

Słuchawki beats by dr. dre. Słuchawki beats by dr. dre. Fot. Łukasz Cichy, model: Tomasz Kutera

Nie wiemy co o tym myśleć...

Na stronie firmy Monster, testowane słuchawki przedstawione są w sposób sugerujący jako model "studyjny". Jednak niemożność używania ich w sposób przezroczysty, bez aktywnego przedtwarzania sygnału raczej wyklucza takie zastosowania - sprzęt do odsłuchu studyjnego w żaden sposób nie powinien modyfikować odtwarzanego dźwięku.

Dołączona przejściówka pozwalająca na podłączenie słuchawek do gniazda we wzmacniaczu gitarowym czy keyboardzie to miły drobiazg, jednak to jedyny szczegół świadczący o "studyjności" słuchawek. Brak za to dołączanej zwykle do słuchawek tłumiących dodatkowej wtyczki, pasującej do gniazdka w fotelu samolotu pasażerskiego, przydatnej podróżnikom.

Na stronie internetowej producent wspomina dyskretnie o wbudowaniu w słuchawki wzmacniacza, prawdopodobnie w celu wzmocnienia niskich częstotliwośći, z jakim zawsze mają problemy małe membrany słuchawek, to następny szczegół świadczący o tym, że beats to słuchawki do pokazywania atrakcyjnym osobom odpowiedniej płci, że użytkownik/użytkowniczka jest aspirującym DJ-em, ale nie do pracy z muzyką. Nie wyobrażam też sobie DJ-a czy muzyka co kilka-kilkanaście godzin w studio wymieniającego baterie

monster, słuchawki dr. dre

Końcówka kabla słuchawkowego Monster podłączanego do słuchawek beats by dr. dre. Końcówka kabla słuchawkowego Monster podłączanego do słuchawek beats by dr. dre. Fot. Łukasz Cichy, model: Tomasz Kutera

Kupujemy?

 

Tak, jeśli...

 

- styl i marka są dla ciebie warte każde pieniądze;

- szukasz wygodnych dużych słuchawek z aktywnym tłumieniem otoczenia, które możesz podłączyć do telefonu.

 

Nie, jeśli...

 

- szukasz słuchawek do domowego studia muzycznego;

- szukasz słuchawek tłumiących hałas podczas podróży lotniczych;

- szukasz słuchawek tłumiących o optymalnym stosunku ceny do funkcji.

 

Zanim słowo "fan" stało się synonimem "miłośnika jakiegoś tematu", było skrótem od "fanatyka". W tym kontekście jestem fanatykiem słuchawek z aktywną redukcją dźwięków otoczenia  (noise cancelling) i test słuchawek Studio Beats doktora Dre spadł mi jak z nieba. Niestety, kiedy założyłem je po raz pierwszy, myślałem że są po prostu zepsute - bez baterii nie działały. Pozytywem okazała się wygoda - ze wszystkich znanych mi słuchawek aktywnych te były chyba najwygodniesze.

Słuchawki z aktywną izolacją nigdy nie są tanie, średni model z pałąkiem kosztuje 200-500 złotych, dokanałowe około dwustu, ale nie spotkałem ich w polskich sklepach. Za Studio beats zapłacimy ponad tysiąc złotych (cena sklepowa to około 1200 PLN). Czy warto? Jeśli nie zależy nam na lansie i baunsie ze znaną marką, moim zdaniem nie.  Pozytywne cechy beats, jakiej nie miały inne używane przeze mnie słuchawki tego typu to wygoda i  możliwość wykorzystania jako zestawu słuchawkowego do telefonu. Ale ta ostatnia funkcja nie jest warta tysiąc złotych. Jeśli znajdę gdzieś beats przecenione do 1/3 ceny, chętnie kupię, za kwotę pełnej ceny wystarczy na aktywne tłumiące słuchawki Denona i nowego iPoda shuffle.

 

Janusz A Urbanowicz, zdjęcia: Łukasz Cichy, model: Tomasz Kutera

monster, słuchawki dr. dre

Więcej o: