To najnowsza fala oszustw na Facebooku . Konkursy, które obiecują "pierwszym X tysiącom osób, które polubią stronę" fantastyczną nagrodę. Można zostać właścicielem na przykład bluzy z logo Facebooka, butów z logo Twittera , albo różnych innych upominków. "Można" - przynajmniej w teorii. Wystarczy bowiem wczytać się w opis konkursu (bo nie można mówić nawet o Regulaminie) i powinno zastanowić nas, że warunkiem sine qua non uczestnictwa w konkursie jest zaproszenie do niego absolutnie wszystkich swoich znajomych . Do czego potrzebna jest taka czynność? Ponieważ organizator konkursu chce zgromadzić na swoim fanpage'u jak największą liczbę fanów. Którą następnie można sprzedać lub przekazać innej marce.
Konkursy na Facebooku Fot. Facebook
Jak powiedziała nam Agnieszka Majchrzak z UOKiK:
Każdy konkurs powinien mieć regulamin - dzięki temu każdy konsument może poznać jakie są warunki loterii, wysokość nagród, warunki ich przyznania, a ostatecznie - kto jest organizatorem, jak się z nim skontaktować, jak składać reklamację czy rozwiązać zawartą umowę, itp. Każdy konsument ma prawo do jasnej, pełnej, rzetelnej informacji o produkcie/usłudze. Te informacje nie mogą wprowadzać w błąd.
W przypadku konkursów na Facebooku regulaminu takiego przeważnie brak.
Fot. Facebook
Znacie to? Ile razy widzieliście na swoich Tablicach, że znajomy kliknął w link obiecujący niesamowite i nieopisane przeżycia? A może sami klikacie w filmy z "OMG" w tytule?
Jeśli odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań brzmi "tak", to padliście ofiarą spamu. Film taki rozprzestrzenia się wirusowo, a w kodzie zawarto polecenie, by link publikowany był na Tablicy każdego, kto w niego kliknie.
Najnowszy tego typu spam wykorzystuje zainteresowanie zamachami w Norwegii . Jak zauważa serwis Mashable , każdej sekundy kolejna osoba daje się zainfekować, klikając w link.
Co w tym złego? Na początku nic. Może się jednak zdarzyć, że kliknięcie w link przeniesie nas do strony, na której czeka kolejny komunikat "zainstaluj wtyczkę/ program dzięki któremu obejrzysz więcej filmów". A sama wtyczka w skrajnym przypadku może okazać się nieprzyjemną "niespodzianką" na naszym komputerze.
Zobacz kto oglądał Twój profil na Facebooku Zobacz kto oglądał Twój profil na Facebooku
Fanpage podszywający się pod aplikację "Kto oglądał Twój profil" święcił triumfy na początku roku. Stronę polubiło prawie 150 tysięcy osób. To także odmiana spamu , w dodatku wyjątkowo złośliwego . Dlaczego? Bo wykorzystywała nasze podstawowe instynkty - chęć podglądactwa oraz ciekawość. Niestety, zaspokojenie ciekawości może być kosztowne. Tego typu "aplikacje", w zależności od złośliwości i tego, na co się zgodzimy, mogą próbować wyciągnąć z naszego profilu dane osobowe albo zachęcić do zainstalowania kolejnych ("jeszcze jeden krok!") aplikacji na naszym komputerze. A to może skończyć się już bardzo źle.
Nazwę swoje dziecko Megatron jeśli 100 000 osób dołączy do grupy Fot. Facebook
Wystarczy, że skorzystacie z wyszukiwarki na Facebooku i wpiszecie dowolnie dużą liczbę (powiedzmy, że od 100 000 w górę). Wyniki wyszukiwania powinny dać nam do myślenia. "Zbierzmy 100 000 osób i przedłużmy wakacje do 3 miesięcy" , "Założę się, że co najmniej 300 000 osób nienawidzi Farmville", albo "Jeśli do strony dołączy 100 000 osób nazwę swoje dziecko Megatron" . O tym ostatnim przypadku pisaliśmy zresztą w styczniu.
Mechanizm tu wykorzystany polega przede wszystkim na chwytliwym pomyśle. W końcu kto (poza studentami) nie chciałby przedłużyć wakacji do 3 miesięcy? Kogo nie denerwowały powiadomienia z Farmville na Tablicach? Deklaracje takie traktujemy jak niewinną zabawę , a w istocie ta "niewinna zabawa" służy do tworzenia farmy fanów. Których następnie z korzyścią można odsprzedać na Allegro .
Spam w czacie na Facebooku Fot. Facebook
Wszystkie powyższe przykłady opierają się o różne potrzeby - zachłanności, ciekawości, zabawy. Można wykorzystać jednak jeszcze zasadę ufności - link polecany przez znajomego bezpośrednio w oknie czatu nie może być zły.
Błąd - wystarczy kliknąć w jeden link, by zainfekować swój komputer a potem (nieświadomie) rozsyłać w czacie linki do złośliwych stron .
Nie twierdzimy, że świat jest złym miejscem, a na Facebooku czekają nas tylko i wyłącznie próby wyłudzenia. Pamiętajcie tylko, że kompulsywne klikanie sprawia, że "nasze dane" zostają uwolnione i trafiają w różne miejsca w Sieci.