Intel Capital inwestuje 300 milionów dolarów w ultrabooki. Zaraz, zaraz... w co?

W ultrabooki. Kierownictwo Intela najwidoczniej zrozumiało, że fenomen popularności tabletów polega na ich niewielkich wymiarach i znośnej wydajności. Postanowiono więc zainwestować w laptopy o grubości nie większej niż 2 cm, a jednocześnie w kwestii osiągów bijące tablety na głowę.

Tak narodziły się ultrabooki - nowa po netbookach forma laptopa. Intel ma nadzieję, że rozpowszechnienie komputerów o gabarytach Macbooka Air, Samsunga z serii 9, Asusa UX21, czy nowego supercienkiego Acera przyciągnie użytkowników z powrotem do laptopów.

Niemałe pieniądze, bo aż 300 milionów dolarów Intel zamierza zainwestować w firmy, które zechcą mu dopomóc w stworzeniu nowego gatunku laptopa. Premiowane mają być nowoczesne interfejsy, super trwałe baterie, "szczupłe" wzornictwo i technologie przechowywania danych. Rozumie się samo przez się, że jednostką centralną zajmie się Intel. Zresztą już w przyszłym roku na rynek ma wejść Ivy Bridge, kolejna po Sandy Bridge platforma obliczeniowa. Tym razem, zgodnie z tradycją, ma zaoferować jeszcze mniejsze rozmiary i jeszcze większą wydajność.

Zdaje się, że pomysł dobry, niestety, ultrabooki funkcjonują już w okrojonej formie od roku lub dłużej, a popularności jak nie było tak nie ma. Z drugiej strony jeden Samsung 9 wiosny nie czyni i być może trzeba poczekać na pełniejszą ofertę. Pod tym względem ciekawe mogą się okazać najbliższe targi IFA 2011 w Berlinie. Z pewnością swoje propozycje zaprezentują inne duże marki, produkujące laptopy.

Ostatnią, ale chyba najpoważniejszą przesłanką, która zadecyduje czy projekt przyniesie zamierzony efekt, czy nie, jest cena ultrabooków. Urządzenie mające stanowić alternatywę dla tabletów nie może kosztować dwa, albo i trzy razy więcej.

Więcej o: