Inżynierowie z Goddard Space Flight Center pokazali światu swój najnowszy wynalazek . Jest nim kosmiczny harpun, który umożliwić ma pobieranie próbek skał z komet. Kto by nie chciał postrzelać z takiej "broni"?
Łoże kosmicznego harpuna ma prawie dwa metry długości, jego łuczysko wykonano z piór resorów ciężarówki, cięciwa to stalowy kabel o grubości prawie półtora centymetra, a siła naciągu to prawie 500 kilogramów. Pracownicy Goddard Space Flight Center stworzyli więc monstrum, którego sami się boją. Jak twierdzą, harpun jest praktycznie zawsze wymierzony w ziemię z powodów bezpieczeństwa. Gdyby doszło przypadkowego wystrzelenia bełtu, mógłby on pofrunąć nawet na wysokość mili (1,6 km).
Nie przeszkadza to jednak w przeprowadzaniu testów harpuna. Inżynierowie strzelają z niego do 250 litrowych beczek wypełnionych ziemią. NASA liczy na to, że w przyszłości wykorzysta go do pobierania próbek skał z serca komet, a nie będzie wysyłała na ich powierzchnię sond. Sam bełt ma zresztą specjalną przegrodę do przechowywania skał wewnątrz wydrążonego grotu.
W najbliższej przyszłości harpun będzie testowany w warunkach laboratoryjnych. Jeśli okaże się, że działa jak należy, NASA wystąpi o środki na zbudowanie kolejnego modelu, który zostanie kiedyś zamontowany na sondzie lecącej na spotkanie z jedną z komet.