Mimo przerwania lotów promów kosmicznych, ludzkość nie ustaje w próbach podboju kosmosu. Jedną z nich ma być Startram - pociąg na orbitę. Bo kto powiedział, że trzeba tam latać?
Projekt doktora George'a Maise'a oraz doktora Jamesa Powella miałby wykorzystywać istniejącą już technologię kolei magnetycznej, która nie musi dotykać powierzchni toru, by się po nim poruszać. Doktor Powell jest jednym z wynalazców nowoczesnej kolei wykorzystującej elektromagnesy wykonane z nadprzewodników. To z nich będzie korzystać Startram.
Pojazd miałby korzystać z technologii magnetycznej, by uniknąć tarcia - jednocześnie odpowiadałaby ona za rozpędzenie pociągu do prędkości rzędu 9 kilometrów na sekundę. To około 50 razy szybciej niż obecne pociągi jadące ok. 500 kilometrów na godzinę.
Startram - projekt fot. Startram.com
Wyzwaniem jest zbudowanie trasy długości ok. 1609 kilometrów. Oraz poradzenie sobie z przeciążeniem i falą dźwiękową, jaka powstaje, gdy obiekt porusza się z prędkością naddźwiękową. Dlatego start pociągu musi się odbywać w specjalnej tubie z wentylacją z bardzo mocnymi pompami próżniowymi, która odprowadzi powietrze kompresowane na przedzie pociągu, zmniejszając ciśnienie. A jeśli początek tuby będzie na poziomie morza, to jej zakończenie musi być uniesione na wysokość ok. 20 kilometrów, by ciążenie jakie zadziała na wyjeżdżający z niej pociąg było mniejsze niż 3g i zmniejszało się w miarę jak pociąg będzie się dalej wznosił.
Tu jednak powstaje pytanie - jak unieść tubę na odpowiednią wysokość? Na pewno przyda się system wsporników z wytrzymałego polietylenu dyneema , które utrzymają ją w powietrzu i w odpowiedniej pozycji. Zaś do zmniejszenia jej ciężaru posłuży kabel-nadprzewodnik w ziemi przewodzący 200 milionów amperów podłączony do kabla-nadprzewodnika, który "wylewituje" tubę na odpowiednią wysokość. Jeśli będzie przewodził 20 milionów amperów, to na wysokości 20 km będzie miał możliwość uniesienia 4 ton ciężaru na metr kabla.
Startram - projekt fot. Startram.com
Innym fantastycznym pomysłem jest "okno" z plazmy chroniące wylot tuby przed dostaniem się tam gęstego powietrza. Ale jak twierdzą naukowcy - wszystkie technologię są już dostępne - trzeba je tylko zastosować na olbrzymią skalę.
Plan zakłada możliwość transportu 300 tysięcy tom ładunku na orbitę w cenie jedynych 40 dolarów za kilogram. Obecnie koszt przerzucenia kilograma ładunku to ok. 10 tysięcy dolarów, w przypadku osoby suma rośnie do 100 tysięcy dolarów za kilogram.
Według założeń twórców, Startram w wersji do przewozu ładunku powinna kosztować 20 miliardów dolarów i jej zbudowanie zajmie ok. 10 lat. Pojazd zdolny do przewożenia pasażerów to już wydatek rzędu 60 miliardów, w ciągu 20 lat.
Jak twierdzą doktora George Maise oraz doktor Jamesa Powell - program musi powstać wysiłkiem wielu narodów - inaczej może wywołać kolejny kosztowny i niebezpieczny wyścig w kosmos. jest to zbyt ważny projekt, by zostawić je poszczególnym rządom lub armii.
[Startram]