Unia Europejska chciałaby zbierać wyniki wyszukiwań wszystkich obywateli

Parlamentarzyści Unii Europejskiej postanowili dobrać się do skóry pedofilom i handlarzom pornografią dziecięcą. Metoda jest prosta - Deklaracja 29 proponuje, aby europejska dyrektywa o retencji danych dotyczyła również wyszukiwań dokonywanych za pomocą wyszukiwarek.  

Nie wszyscy są przekonani, że zmuszenie firm wyszukujących do przechowywania wyników wyszukiwania i umożliwienie siłom prawa i porządku przeszukiwania ich na obecność słów kluczowych "jak mogę ściągnąć pornografię dziecięcą" skutecznie powstrzymało pedofili. Natomiast z pewnością jest to naruszenie artykułu 12 uniwersalnej deklaracji praw człowieka, zapewniającej wszystkim prawo do prywatności.

W materiałach reklamowych jest mowa tylko i wyłącznie o "europejskim wczesnym systemie ostrzegania" oraz odniesienie do dyrektywy 2007/24/EC, bez podawania jej nazwy. W momencie, kiedy dyrektywa zostanie podpisana przez 369 osób, zostanie ona zaadoptowana. W tej chwili są pod nią 324 podpisy. Osoby zaniepokojone takim obrotem sprawy zawsze mogą napisać spokojny, wyważony e?mail do swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim.

[via blog Christiana Engstroma , MEP szwedzkiej Partii Piratów]

Leszek Karlik

Więcej o: