Nie jest to bardzo dziwne, czasy kiedy instalacje przemysłowe były sterowane przez prymitywne mikrokontrolery minęły, Windows znajdziemy teraz nawet w bankomatach, a menu BIOS-u w pececie ma interfejs okienkowy.
Jednak w wypadku instalacji wojskowych używanie Windows nie zawsze jest optymalnym pomysłem. Pośmiewiskiem stał się amerykański krążownik klasy Ticonderoga , USS Yorktown, który trzeba było odholowywać z manewrów, bo zawiesił się eksperymentalny system komputerowy oparty na (wtedy jeszcze) Windows NT.
W wypadku Stuxneta, którego celem był irański program jądrowy ( pisaliśmy o tym wcześniej ), słabością okazała się popularność i słaba odporność Windows. Nie mogąc inaczej spenetrować irańskiego programu jądrowego, twórcy Stuxneta wypuścili swoją "bombę" w sieć, mając nadzieję że po jej rozpowszechnieniu nieostrożny pracownik tajnego programu przywlecze zarazę do jej celu, czy to na pendrive, czy otwierając sobie w sieciowej zaporze przejście, żeby ściągnąć film czy pooglądać Youtube. Tak się też stało, chociaż szczegółów nie poznamy pewnie nigdy.
Na szczęście reaktory atomowe są konstruowane tak, że nawet w razie całkowitej awarii systemów sterowania, wyłączą się, dzięki mechanizmom wynikającym z konstrukcji reaktora i praw fizyki. Dużo większe zagrożenie może dla nas stanowić zarażony robakiem bankomat, który sklonuje kartę i PIN przy wypłacaniu pieniędzy. A im później irańscy ajatollahowie dostaną swoje kilotonowe zabawki, tym lepiej dla nas.
[Na podstawie Foreign Policy Blog ]
Janusz A. Urbanowicz