Pomysł być może już nie najnowszy, co więcej chciałoby się powiedzieć że już bardzo przejrzały, ale... jak widać, pogoń za olbrzymimi pojemnościami jest nadal aktualna. Dyski twarde sięgające 2, a może nawet i 3 TB pojemności, oferują więc znacznie więcej pamięci niż jakikolwiek dysk flash. Choćby i te największe. Problem polega tylko na tym, że dysk twardy w kieszeni jest nieco większy niż przenośne 2,5 calowe pudełeczka. Nawet bardzo. No, ale czego się nie robi w imię olbrzymiej pojemności?
Żeby móc w pełni skorzystać z błogosławieństwa największego "pendriva" na rynku, kieszeń wyposażono w interfejs USB 3.0. Dzięki temu nagranie całego dysku nie zajmie całego dnia.
Tym razem mamy mieszane uczucia. Niby gadżet przydatny. Parę lat temu tego typu akcesoria wydawały się niezwykle wygodnie... No, ale wtedy nikt jeszcze nie marzył, że pojawią się dyski 2,5 cala, a dyskietki w ogóle wyjdą z użytku. No i pytanie - ile osób używa więcej dysków twardych niż mieści się w obudowie komputera? Nie mówiąc już o tym, że chyba mało kto jest w stanie legalnie zapełnić 2 TB HDD.
Jeśli jednak odwrócić tok myślenia okazuje się, ze sensownym zastosowaniem może być w tym przypadku podpięcie tego typu urządzenia do netbooka, lub laptopa. Dysk z treścią, która nie jest potrzebna w każdej chwili może zostać w domu, podczas gdy komputer podróżuje z właścicielem. W małych komputerach zwykle nie ma zbyt pojemnych dysków.
Jak uważacie? Wrócą kieszenie?
[za HornetTek ]
Łukasz Cichy