Nadmierne SMS-owanie - nowe zagrożenie zdrowotne dla nastolatków?

Dr Scott Frank jest przekonany, że nadmierne SMS-owanie, oraz nadmierne korzystanie z serwisów społecznościowych może mieć niebezpieczny wpływ na zdrowie nastolatków.

W swoich badaniach, przeprowadzonych na podstawie 4200 ankiet wypełnionych przez uczniów 20 liceów na obszarze Cleveland, i przedstawionych w Denver na 138 corocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Zdrowia Publicznego, ustalił, że nadużywanie technologii komunikacyjnej jest skorelowane z innymi szkodliwymi dla zdrowia zachowaniami, w tym paleniem, piciem oraz aktywnością seksualną.

Według badań, nadmierne tekstowanie (zdefiniowane jako ponad 120 SMS-ów na dzień szkolny) występowało u prawie 20% z przebadanych nastolatków, z których wiele było dziewczynami o niskim statusie socjoekonomicznym, przedstawicielami mniejszości oraz wychowywało się bez ojca w domu. Nastolatki wysyłające mnóstwo SMS-ów o 40% częściej korzystały z alkoholu, o 43% częściej upijały się, o 41% częściej korzystały z alkoholu, o 55% częściej biły się z równieśnikami, prawie trzy i pół raza częściej uprawiały seks i o 90% częściej niż przeciętny nastolatek miały 4 lub więcej partnerów seksualnych. Wnioski wyciągnięte z badania przez dr Franka?

Wstrząsające wyniki tego badania sugerują, że pozostawione bez kontroli SMS-owanie oraz inne bardzo popularne metody utrzymywania kontaktu mogą mieć niebezpieczny wpływ na zdrowie nastolatków. To powinien być dzwonek alarmowy dla rodziców, aby pomagali swoim dzieciom być bezpiecznymi nie tylko przez unikanie SMS-owania podczas prowadzenia samochodu, ale również przez bycie przeciwnym nadmiernemu używaniu telefonów komórkowych czy serwisów społecznościowych w ogóle.

Tak, serwisy społecznościowe były tutaj kolejnymi winowajcami - nastolatki spędzające tam ponad 3 godziny dziennie (11% badanej popukacji) częściej miały depresję, myśli samobójcze, nadużywały narkotyków, miały słabe wyniki w nauce itd. Częściej paliły papierosy (o 69% częściej od przeciętnej), piły alkohol (79%), używały narkotyków (84%), biły się (94%) i częściej uprawiały seks (69%).

Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie przedstawiony powyżej cytat z dr Franka byłby to klasyczny przykład fatalnej interpretacji wyników badania - sugeruje on, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy SMS-owaniem a wszystkimi zagrożeniami czychającymi na biedne nastolatki. Jednak poszukanie chwilę ujawnia inne artykuły, w których napisane jest, że autor badania podkreśla iż nie sugeruje, że nadmierne SMS-owanie prowadzi do picia alkoholu czy uprawiania seksu, ale jest jedynie skorelowane i zaskakujące jest zobaczenia, jak często nastolatki angażujące się w ryzykowne zachowania należą do "hiper-SMS-ujących".

No cóż, nie wiem czy fakt, że permanentne przyklejenie dziecka do Facebooka albo telefonu komórkowego może być niepokojącym objawem jest faktycznie tak zaskakujący.

[na podstawie Science Daily , Care2 , News Yahoo ]

Leszek Karlik

Więcej o: