Bezzałogowiec ma przede wszystkim wykonywać misje zwiadowcze, szpiegowskie, ale jeśli będzie trzeba, zlikwiduje także zlokalizowanego wroga. Zrobi to za pomocą niewielkich, mniej więcej 5 kilogramowych, sterowanych laserowo pocisków rakietowych Saber. Sama maszyna jest niewielka. Ma ona mniej niż 3 metry długości, a jej rozpiętość skrzydeł to trochę ponad pięć metrów. Ponoć jako jedyny bezzałogowiec takich rozmiarów może przenosić pociski rakietowe. Producent Arcturusa wysłał już 12 maszyn tego typu na testy w jednostkach amerykańskiej piechoty morskiej. Ostatecznie, samolot ma wspierać działania oddziałów specjalnych. Może to dla nich być idealna maszyna, gdyż nie potrzebuje ona pasa startowego do lądowania, a w niebo wzlatuje wystrzeliwana z przenośnej katapulty. Arcturus waży przy tym trochę mniej niż 50 kg i ma odłączane skrzydła i ogon. Maksymalny pułap maszyny to 4,5 kilometra.