Jednomyślny wyrok Sądu Apelacyjnego dla Okręgu Federalnego w Waszyngtonie, unieważnił decyzję kalifornijskiego sądu z maja 2014, która nakładała na Samsunga obowiązek wypłacenia 119,6 mln dolarów kary za naruszenie patentów należących do Apple.
Czytaj też: Ta firma usiłowała się włamać do mojego iPhone'a. Udało się...
Zdaniem sądu, Samsung nie naruszył patentów swojego rywala dotyczących funkcji "szybkich linków" (quick links), "odblokowywaniem ekranu telefonu" (slide-to-unlock) oraz "autokorekty".
Jednocześnie, sąd utrzymał w mocy wcześniejsze orzeczenie, zgodnie z którym to firma z Cupertino naruszyła patent Samsunga dotyczący "urządzenia do nagrywania i odtwarzania cyfrowego obrazu i mocy". W związku z tym Apple musi wypłacić Samsungowi 158 400 dolarów.
"To zwycięstwo konsumentów, które przywróci konkurencję tam gdzie jej miejsce - na rynek, a nie na salę sądową" - podkreślił rzecznik prasowy Samsunga w rozmowie z Reutersem.
Apple odmówiło komentarza w tej sprawie.
Końca nie widać...
To już kolejna odsłona patentowej batalii pomiędzy firmami. Tym razem zwycięska dla Samsunga. Przypomnijmy, że w grudniu 2015 r. zakończyło się postępowanie. w wyniku, którego Koreańczycy zgodzili się na wypłacenie Apple 548 mln dol. odszkodowania za naruszenie patentów.
Spór rozpoczął się w 2011 roku, gdy amerykańska firma oskarżyła swojego konkurenta o kopiowanie rozwiązań dotyczących wyglądu iPhone'a przez smartfony z serii Samsung Galaxy S.
Jaki będzie iPhone 7? Wszystko, co wiemy o kolejnym flagowcu Apple