Google przez ostatnie lata dodało do Map dziesiątki nowości. Większość funkcji miała nam jednak ułatwić korzystanie z aplikacji do planowania podróży lub wirtualnego zwiedzania świata. Teraz nareszcie dodano niezwykle ważną funkcję, na którą wielu kierowców czekało od lat.
Chodzi o aktualne ograniczenia prędkości, które w konkurencyjnych aplikacjach były obecne od dawna. Taką funkcję miały nawet mapy Waze, które również należą do Google. W Mapach Google ograniczenia prędkości były wyświetlane kierowcom m.in. w USA. Firma zapowiedziała pod koniec października, że nowość pojawi się na dniach również w Europie i tak faktycznie się stało. Co ważne, działa też już na drogach w Polsce.
Ikonkę z ograniczeniem prędkości obecnym na danym odcinku trasy zobaczymy w trybie nawigacji, zaraz obok aktualnej prędkości pojazdu w lewym, dolnym rogu ekranu. Sprawdziliśmy, funkcja faktycznie działa już, chociażby w Warszawie, ale niestety wciąż nie na wszystkich drogach. O ile na ruchliwej Wisłostradzie Mapy poprawnie pokazywały maksymalną dozwoloną prędkość, tyle na mniejszych uliczkach z dala od centrum ikonka zniknęła.
Co ciekawe, podobne opóźnienia we wprowadzaniu ważnych dla kierowców funkcji do Map zdarzały się już firmie Google w przeszłości. Niegdyś aplikacja była krytykowana m.in. z powodu braku ostrzeżeń przed fotoradarami, które dostępne były u konkurencji. Funkcja ta zaczęła działać w Polsce dopiero w połowie 2019 roku.
Google zapowiedziało ostatnio dodanie kilku innych ciekawych nowości do Map. Dojdzie m.in. Immersive View (funkcja pozwala wyświetlić prawdziwy wygląd ulic, po których zamierzamy się poruszać) oraz "Obiektyw w Mapach", czyli możliwość wyświetlenia lokalizacji wyszukiwanych punktów na obrazie z kamery smartfona w rozszerzonej rzeczywistości. Dla kierowców przygotowano tylko jedną nowość - Mapy zaczną w bardziej precyzyjny sposób pokazywać, z którego pasa najlepiej skorzystać, aby sprawnie zjechać np. z autostrady.