Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
2,5 proc. w skali roku to najwyższe oprocentowanie, jakie można obecnie znaleźć w stałych cennikach kont oszczędnościowych. Na szczęście w wielu bankach stały cennik jest tylko punktem wyjścia do regularnie powtarzanych promocji, a w nich stawki są już znacznie przyjemniejsze.
I tak 4 proc., choć od niewielkich sum i po spełnieniu dodatkowych warunków, można uzyskać w BOŚ Banku i w Getin Banku . 3,5 proc. w skali roku płaci Orange Finanse , jednak tylko nowym klientom i tylko za pierwsze 10 tys. zł zdeponowane na rachunku. Dysponujący poważniejszymi kwotami mogą je ulokować na 3 proc. w skali roku m.in. w Banku Smart , Banku Millennium , BIZ Banku czy Idea Banku (choć tu dopiero po spełnieniu dodatkowych warunków - bank określa, w jakim tempie ma się zwiększać saldo oszczędności na rachunku). Więcej informacji o tych ofertach można znaleźć w naszym rankingu kont oszczędnościowych . Jednak zastrzegamy, że już od 7 września to zestawienie nieco się zdezaktualizuje. Wtedy swój nowy produkt zaprezentuje Raiffeisen Polbank . Regulamin promocji towarzyszącej premierze rachunku Wymarzony cel jest mocno skomplikowany, ale warto się przedrzeć przez jego zapisy, bo nagrodą jest możliwość korzystnego ulokowania nawet wysokich kwot. Uwaga! Prawo do skorzystania z tej oferty trzeba sobie zarezerwować "w przedsprzedaży".
Podstawowa stawka oprocentowania na rachunku Wymarzony cel będzie równa stopie referencyjnej NBP. To obecnie 1,5 proc. w skali roku, czyli niewiele. Po spełnieniu dodatkowych warunków (brak wypłat, systematyczne zwiększanie stanu oszczędności) będzie ją można podbić do poziomu 2 proc., czyli wciąż dość przeciętnego. Ale to nie koniec możliwości. Ci, którzy jeszcze przed premierą produktu (a więc do 6 września włącznie) wypełnią przygotowaną przez bank ankietę , a następnie otworzą rachunek, przejściowo będą zarabiać nawet 3 proc. (we wrześniu) i 4 proc. (od października do grudnia), choć nadwyżka odsetek ponad standardową stawkę zostanie wypłacona dopiero w połowie stycznia przyszłego roku. Co ważne, w regulaminie ani w cenniku nie ma żadnego zapisu ograniczającego saldo rachunku objęte promocją - po spełnieniu wszystkich warunków można więc będzie otrzymać 4 proc. od dowolnie wysokiej kwoty. Pułapek w tej ofercie nie widać, pewną niedogodnością jest tylko to, że od zainteresowanych oszczędzaniem na preferencyjnych warunkach bank zażąda posiadania lub otwarcia konta osobistego. Ale i tak do końca roku będzie to prawdopodobnie najlepszy produkt do pomnażania oszczędności. Dopiero w styczniu trzeba się będzie rozejrzeć za inną promocją.
Tak dobrych okazji nie widać w kategorii lokat terminowych. Zauważalnie więcej niż 3 proc. w skali roku można zyskać wyłącznie na "lokatach powitalnych", które mają wiele wad - są oferowane tylko nowym klientom, w dodatku z zastrzeżeniem, że można z nich skorzystać jedynie raz i wpłacić na depozyt niewielką kwotę (górną granicą jest najczęściej 10 tys. zł). Tam gdzie takich ograniczeń nie ma, oprocentowanie jest już znacznie niższe. Więcej informacji na ten temat - w naszym rankingu lokat bankowych .
Co zaskakujące, całkiem niezłym sposobem pomnażania niewielkich kwot może się okazać trzymanie ich na zwykłym ROR. Choć normą są dziś konta osobiste z oprocentowaniem 0,0 proc., 0,01 proc. czy w najlepszym razie 0,1 proc., to na rynku można znaleźć i takie, gdzie po spełnieniu dodatkowych warunków stawki stają się godne uwagi. I tak T-Mobile Usługi Bankowe płaci 3 proc. za kwoty do 5 tys. zł deponowane na ROR, o ile tylko klient otrzymuje na ten rachunek wynagrodzenie, rentę lub emeryturę. W promocji dla nowych klientów, zorganizowanej przez BGŻ BNP Paribas , przelewanie wynagrodzenia na konto jest nagradzane jeszcze wyższymi odsetkami. Bank płaci 4 proc. od salda nieprzekraczającego wysokości wpływającej pensji (nie wyższego niż 5 tys. zł), a z oferty można korzystać przez 12 miesięcy od otwarcia rachunku. Również 4 proc., ale tylko od kwoty 3 tys. zł i tylko do końca 2015 r., można otrzymywać w Eurobanku . Tu warunkiem jest posiadanie droższego konta prestige i podobnie jak u konkurentów przelewanie na rachunek wynagrodzenia, renty lub emerytury. Niewielkie limity kwotowe każą traktować te produkty nie jako zamienniki, tylko raczej wartościowe dodatki do kont oszczędnościowych.