Według ekspertów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów brak rzetelnej informacji o produkcie to celowe wprowadzanie konsumentów w błąd.
Do sprzedaży mogą być dopuszczone tylko jaja klasy "A", czyli świeże. Data ich minimalnej trwałości do spożycia nie może przekraczać 28 dni od momentu zniesienia. Aby uzyskać więcej informacji o danym towarze, przy zakupie konsumenci powinni zwracać szczególną uwagę na specjalne oznakowanie.
Na każdej skorupce znajduje się kod i pierwsza cyfra tego kodu bardzo dużo nam powie. Może to być cyfra 0, 1, 2 lub 3. Informuje ona o metodzie chowu kury, która zniosła to konkretne jajko. Co oznacza każda z nich?
3 - chów klatkowy: kury trzymane są w odpowiednio dostosowanych klatkach ze stałym, ściśle monitorowanym dostępem pokarmu, światła i powietrza.
2 - chów ściółkowy: tak zwany chów intensywny, podobnie jak klatkowy. Kury trzymane są w zamkniętym pomieszczeniu w dużych grupach (do 3 tys. kur). Pomieszczenia są wyposażone w gniazda i grzędy, określona część podłogi wypełniona jest ściółką.
1 - wolny wybieg: kury trzymane w podobnych warunkach jak w chowie ściółkowym, mają jednak dodatkowo dostęp do ogrodzonego wybiegu na powietrzu.
0 - chów ekologiczny: kury trzymane w podobnych warunkach jak w chowie wolnowybiegowym, mają jednak do dyspozycji większą powierzchnię i muszą być odżywiane wyłącznie pokarmem spełniającym normy produkcji ekologicznej.
Na skorupce znaleźć się musi również kod państwa, z którego pochodzi jajko - w przypadku Polski będzie to PL - oraz weterynaryjny numer identyfikacyjny, czyli kod zakładu produkcji. Do tego mamy też klasę wagową towaru (S, M, L, XL).
- Ostatnia kontrola w 35 proc. przypadków ujawniła różnego rodzaju nieprawidłowości - mówi Dariusz Łomowski w rozmowie z agencją informacyjną Newseria. Przede wszystkim było to nieprawidłowe oznakowanie albo brak tego oznakowania. Nieprawidłowości polegały też m.in. na tym, że w oznakowaniu pojawiają się różnego rodzaju sielskie krajobrazy, łąki, chaty kryte strzechą itp., podczas gdy faktycznie są to jaja z chowu klatkowego. Tego rodzaju oznakowanie wprowadza konsumentów w błąd - podkreśla Dariusz Łomowski.
Zdaniem eksperta UOKiK naruszeniem jest również to, że producenci wyróżniają swoje produkty, przypisując im właściwości, które mają wszystkie jaja spożywcze. W tym celu posługują się m.in. takimi hasłami: "Świeże jaja bez GMO", "Bez sztucznych barwników" czy "Wolne od antybiotyków".
- Jako konsumenci musimy bardzo uważać na różnego rodzaju oznakowanie, które ma wyłącznie wydźwięk marketingowy albo marketingopodobny. Tego rodzaju komunikaty mają na celu wyłącznie zwiększenie sprzedaży, a nie rzetelne poinformowanie konsumentów - mówi Dariusz Łomowski.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że sposób, w jaki hodowane są kury, wpływa na smak i wartości odżywcze jajek. Według niektórych badań jajka z chowu ekologicznego mają lepsze wartości odżywcze, na przykład więcej kwasów tłuszczowych omega-3. Ale pamiętajmy, że kura z chowu wolnowybiegowego, chodząc swobodnie po gospodarstwie, może mieć dostęp do różnych niezdrowych substancji (może na przykład dziobać ziemię skażoną paliwem z maszyn rolniczych), narażona jest także na kontakt z dzikim ptactwem roznoszącym choroby.
Ostatnia kontrola Inspekcji Handlowej wykazała też liczne uchybienia u sprzedawców na targowiskach, którzy oferowali jaja luzem. Nie informowali oni o dacie minimalnej trwałości towaru, metodzie chowu kur, klasie wagowej czy imieniu i nazwisku producenta. Jeden ze sprzedawców oferował "jaja z zagrody", z własnego gospodarstwa, tymczasem - jak się okazało - w ogóle nie miał własnych kur.
Znakowanie kurzych jaj, które trafiają do obrotu handlowego, w Polsce jest obowiązkowe od 2004 roku. Wszystkie jaja, które kupujemy w sklepie, powinny być ostemplowane. Jedynie jaja z niewielkich ferm, czyli takich, które liczą około 50 niosek, nie są ostemplowane, ale również powinny być oznakowane chociażby informacją, jaki był chów tych kur.
Od 2013 r., w którym zjadaliśmy średnio 146 jaj na osobę, trwa wzrost konsumpcji jaj w Polsce. Nadal preferujemy jaja o brązowej skorupce i znosi je większość niosek utrzymywanych w Polsce.
Polska z 8 proc. udziałem zajmuje siódme miejsce w produkcji jaj kurzych w krajach UE. Przoduje Francja, przed nami są także Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania i Holandia. Nie wszystkie jaja w Polsce są jednak z Polski. Import, mimo iż stosunkowo nieduży, ciągle wzrasta. Jaja spożywcze trafiają do nas z Niemiec i Holandii, zaś wylęgowe z Czech, Holandii, Francji i Danii.
W pierwszym kwartale 2016 r. cena jaj świeżych wszystkich klas wagowych, sprzedawanych przez zakłady pakujące wynosiła 33,82 zł za 100 sztuk i była o 2 proc. mniejsza niż w roku poprzednim, ale o 23,7 proc. większa niż w 2011 r., a więc przed wymianą klatek.