Bank Zachodni WBK od sierpnia dołączy do niechlubnego grona banków, którym trzeba płacić za utrzymanie rachunku oszczędnościowego. Pozostali przedstawiciele tego grona to Citi Handlowy, Toyota Bank i PKO Bank Polski.
Opłaty są o tyle bolesne, że zbiegają się z bardzo niskim oprocentowaniem rachunków. Choć koszt 1 zł w BZ WBK nie wygląda szczególnie groźnie, to biorąc pod uwagę aktualnie oprocentowanie kont oszczędnościowych banku (od 0,51% do promocyjnego 1,51%) na 1 zł odsetek miesięcznie musi pracować kwota 980 - 2 900 zł. Niższe saldo na rachunku oznacza, że na oszczędzaniu de facto się traci.
1 zł miesięcznie kosztują też konta oszczędnościowe w PKO BP. Na złotówkę odsetek miesięcznie musi w PKO BP pracować kwota 3-5 tys. zł (oprocentowanie dla takich kwot wynosi bowiem 0,3-0,5%). Tyle trzeba mieć, żeby wyjść na zero. Bank lituje się tylko nad dziećmi - one za trzymanie swoich zaskórniaków nic nie płacą.
W banku Citi Handlowy z opłaty da się wymigać. Przy jednym z rachunków oszczędnościowym warunkiem jest jednoczesne posiadanie konta osobistego, przy innym - także aktywne korzystanie z niego (wpływy wynagrodzenia, odpowiednie wydatki kartą). Niespełnienie tych wymogów skutkuje naliczeniem opłaty 10-30 zł.
Z Toyota Bankiem sprawa jest jeszcze inna. On co miesiąc podbiera klientowi z Indeksowanego Rachunku Oszczędnościowego 30 zł, ale jeśli ten nie wypłaci w tym czasie z konta ani grosza, to opłata do niego wróci. Niestety, konsekwencją każdego uszczknięcia z oszczędności będzie utrata tych 30 zł. Tyle, przy aktualnym oprocentowaniu 1,92%, wypracuje przez miesiąc kwota ponad 23 tys. zł.
Reguły w Toyota Banku odbiegają od rynkowych standardów. Zwykle w bankach przynajmniej jedna wypłata z rachunku oszczędnościowego w miesiącu jest darmowa.
Jeśli odkładasz pieniądze na koncie oszczędnościowym w którymś z wymienionych banków, zwróć uwagę, czy Twoje saldo faktycznie rośnie a nie spada. Niestety coraz częściej za posiadanie rachunku oszczędnościowego trzeba płacić. Jednocześnie ich oprocentowanie notuje historycznie niskie rekordy. Średnie rynkowe oprocentowanie kont oszczędnościowych to aktualnie ok. 1,40%. Na początku 2013 r. dochodziło do 4%.
W Polsce żaden bank nie nalicza jeszcze ujemnego oprocentowania - choć na kontach osobistych królują stopy 0%, a znajdą się i lokaty czy konta (rzekomo) oszczędnościowe oferujące 0,10-0,20% rocznie. Ale za granicą takie historie się zdarzają - ot, Deutsche Skatbank stosuje stawkę -0,25% dla salda ponad 2 mln euro. Poza tym aż 30 proc. obligacji skarbowych krajów rozwiniętych ma ujemną rentowność.