Jak donosi „The Seattle Times” do programu wykorzystano pracowników działu zarządzania zasobami ludzkimi. W ich wypadku stałe godziny pracy obowiązują od poniedziałku do czwartku w godzinach od 10 a 14. Pozostałe 14 godzin mają rozdysponować na te dni w zależności od potrzeb i obłożenia pracą.
Amazon zdecydował się na eksperyment w centrali firmy w South Lake Union obok Seattle z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, zarząd firmy uważa, że przestarzały model 40-godzinnego tygodnia pracy nie jest formułą sprawdzającą się w każdym modelu biznesowym. Po drugie, nie jest efektywny kosztowo. Eksperymentalna praca w niepełnym wymiarze godzin opiera się co prawda na takich samych zasadach jak pełen etat - np. dostęp do tych samych korzyści pozapłacowych - ale pracownicy mają też proporcjonalnie obniżoną pensję (do 75 proc. wysokości wynagrodzenia etatowca na 8 godzin).
Skracanie czasu pracy robi ostatnio sporą karierę w wielu miejscach na świecie.
Na przykład Szwedzi udowadniają, że zadowolony pracownik, o dobrym samopoczuciu, lepiej pracuje. Stąd w wielu miejscach w Szwecji pracownicy pracują krócej, a dokonano tego bez cięcia płac.
Szwecja jest od dawna laboratorium inicjatyw mających na celu lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Wiele szwedzkich urzędów wykorzystuje system elastycznych godzin pracy, a także polityki urlopów rodzicielskich i opieki nad dzieckiem.
Wynik opublikowanych w połowie kwietnia badań, prowadzi do wniosku, że program 30-godzinnego tygodnia pracy, w pierwszym roku funkcjonowania, doprowadził do gwałtownego zmniejszenia się absencji, poprawił wydajność pracy oraz zdrowie pracowników. Ze względu na krótszy dzień pracy, pracownicy są po prostu wydajniejsi.
Każdy kij ma jednak dwa końce. Gdy mowa o tego typu eksperymentach zawsze na myśl przychodzi przykład francuski. Odkąd lewicowy rząd w 2000 roku wprowadził jako obowiązkowy 35-godzinny tydzień pracy, ciągle nad Sekwaną budzi to kontrowersje. Firmy narzekają, że zmniejszyło to konkurencyjność, a z powodu konieczności zatrudnienia nowych osób stworzyło miliardy euro dodatkowych kosztów zatrudnienia i składek na ubezpieczenie społeczne.
W efekcie, pomimo że 35-godzinny tydzień nadal obowiązuje, większość zatrudnionych pracuje dziś we Francji około 40 godzin tygodniowo, czyli ani mniej, ani więcej niż przeciętny pracownik w Unii Europejskiej.
Szwedzi chcą jednak spróbować i jeśli się sparzą, to na własnym błędzie.
Na razie przedsiębiorstwa w Szwecji śmiało zabrały się do testowania skracania czasu pracy. Wiele z nich potwierdziło już nawet, że krótszy dzień pracy może zmniejszyć obroty, ale jednocześnie zwiększa kreatywność pracowników i podnosi wydajność, co wystarcza, aby zrównoważyć koszty zatrudniania dodatkowego personelu.
Eksperymenty z krótszym, a przynajmniej elastycznym czasem pracy są prowadzone także wielu firmach w Polsce. Dla przykładu w gliwickiej firmie Future Processing pracownicy mogą pracować, kiedy chcą i z niemalże każdego miejsca na świecie. Future Processing ma też menedżera ds. szczęścia pracowników.
Gdyby jednak eksperyment Amazona w USA się powiódł i został skopiowany w Polsce, można przypuszczać, że amerykańska korporacja byłaby największą firmą nie tylko w USA, ale i w Polsce, w której pracownicy pracowaliby łącznie nie więcej niż 4 dni w tygodniu.
Z drugiej strony warto zważyć, że eksperci w Polsce są sceptyczni wobec skracania czasu pracy.
- Proszę zwrócić uwagę, że penetracja robotów przemysłowych w Szwecji, to jest 170 na 10 tysięcy zatrudnionych, czyli 10 razy tyle co w Polsce. Oni kwestię wydajności mają podkręconą na dużo wyższy poziom, niż my i niech się bawią w te eksperymenty. Natomiast, my powinniśmy zacząć od czegoś innego, wrócić do pomysłu o półrocznych urlopach, które w kontekście zdrowotności, zdolności pracowników do pracy są bardziej aktualnym tematem, niż mówienie o 6-godzinnym dniu pracy - powiedział w Polskim Radiu Witold Michałek z Business Centre Club.
South Lake Union obok Seattle Amazon zatrudnia ponad 20 tys. osób. W Polsce na stałych umowach 4,5 tys.