Badanie przeprowadził IBRIS. 1100 Polakom zadał pytanie "Czy należy zwiększyć konkurencję, poprzez umożliwienie rozwoju i powstania innych systemów, na przykład lokalnej karty płatniczej?". 32,6 proc. badanych odpowiedziało „zdecydowanie tak”, a 35,8 proc. - „raczej tak”. Tylko 22,3 proc. stwierdziło, że konkurencja jest już dziś jest wystarczająca (lub raczej wystarczająca).
Aktualnie za 99 proc. polskiego rynku kartowego odpowiadają Visa oraz MasterCard, pozostałe podmioty to Diners Club Polska oraz American Express.
Czy Visa i Mastercard powinny się obawiać, że 7 na 10 Polakom faktycznie, obiektywnie doskwiera ich „duopol”? Mam wątpliwości. Szczerze mówiąc, gdyby ktoś zapytał się mnie czy należy zwiększyć konkurencję na jakimkolwiek rynku, to prawdopodobnie byłbym za.
Ale Visa i Mastercard działają głównie w modelu B2B - współpracują z bankami. Dla nas, klientów, te systemy funkcjonują gdzieś w tle. Oczywiście, na spółkę z bankami Mastercard i Visa są odpowiedzialne m.in. za poziom opłat pobieranych przez sklepy za akceptowanie od nas płatności kartami (co z kolei może mieć wpływ na ceny). W tym, co płacimy bankom za używanie kart, też jest wynagrodzenie dla Visy czy Mastercarda. Ale to nie my im bezpośrednio płacimy. Stąd jest trochę zaskakujące, że Polacy tak gremialnie przyznali, że doskwiera im brak konkurencji na rynku organizacji płatniczych.
Nie można jednak powiedzieć, że nasz, obywatelski głos jest odosobniony. Do tego właśnie zmierza koncepcja narodowej karty płatniczej - aby zwiększyć konkurencję wobec Visy i Mastercarda. Jej wprowadzenie forsuje Ministerstwo Rozwoju, odpowiadałaby ona też bankom.
Czytaj więcej: Narodowa karta płatnicza. By bankom żyło się lepiej
Jak pokazało badanie IBRIS, prawie 60 proc. Polaków popierało pomysł stworzenia narodowej karty płatniczej, przeciwnych było 25 proc. ankietowanych.
Polska karta narodowa mogłaby służyć nie tylko jako instrument płatniczy, ale także jako uniwersalny dokument identyfikacyjny, mieszczący w sobie m.in. dowód osobisty, prawo jazdy czy legitymację studencką.
Z narodową kartą Polacy mają jednak jeden istotny problem. Otóż musiałaby ona działać także za granicą. Choć tylko co pięćdziesiąta transakcja kartami wydanymi w Polsce jest wykonywana poza granicami kraju, nie chcemy odcinać się od możliwości realizacji takich operacji.
Ministerstwo Rozwoju chce pokonać tę przeszkodę zapraszając do współpracy zagraniczne systemy. Visa, MasterCard, JCB lub Discover. Mogłyby one uzupełnić krajowy system kartowy na zasadzie tzw. co-badgingu. Oznacza to, że na narodowych kartach byłoby także logo innej organizacji, która obsługiwałaby transakcje za granicą. Związek Banków Polskich potwierdza, że zagraniczni dostawcy otrzymają zapytanie ofertowe w tej sprawie.