Podatki dla bogatszych mogą być wyższe o połowę - przyznaje były minister finansów w rządzie PiS

Robert Kędzierski
Paweł Szałamacha, były minister finansów w rządzie Beaty Szydło, ostrzega: nie da się wprowadzić kwoty wolnej od podatku na poziomie 8 tys. złotych bez raptownego podnoszenia podatków dla bogatszych. Spełnienie obietnicy wyborczej PiS staje się coraz trudniejsze.

Paweł Szałamacha, minister finansów w rządzie Beaty Szydło, dziś członek zarządu NBP, we wpisie na Facebooku ostrzega rząd, by nie podnosił kwoty wolnej w podatku PIT raptownie, bo będzie to kosztować 20 miliardów złotych rocznie. W efekcie trzeba będzie drastycznie podnosić podatki osobom lepiej zarabiającym. 

wprowadzenie podatku jednolitego i przesunięcie klina podatkowego z niskich dochodów na wyższe oznacza konieczność tak znacznej podwyżki podatków dla tych osób (nawet o połowę) która zakłóci inwestycje małych i średnich firm, na których nam zależy

- pisze na swoim profilu. Szałamacha ostrzega, że to skończy się falą protestów.

Czytaj też: Minister Morawiecki i jego prognozy. Dużo, często i niestety niecelnie

Rząd wystraszy polskich inwestorów?

Ostrzeżenia byłego ministra zbiegają się w czasie z niezbyt dobrymi informacjami o polskiej gospodarce. Jak pisaliśmy, w trzecim kwartale tempo wzrostu PKB spadło do poziomu 2,5 procent. Bank PKO BP uważa, że w końcówce roku tempo wzrostu może spaść w okolice 2 procent. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, stwierdził, że za spowolnienie odpowiedzialni są biznesmeni powiązani z opozycją. Organizacje zrzeszające przedsiębiorców odpowiadają, że niskie PKB ma swe źródło w polityce rządu: podatki branżowe, podwyższoną płacę minimalną, obniżenie wieku emerytalnego czy znowelizowaną ustawę o VAT, która ma pomóc w ściganiu oszustów, "a w rzeczywistości może stać się narzędziem nękania biznesu". 

Zapowiedzi podwyższania podatku dla najbogatszych po to, by obniżyć kwotę wolną od podatku, mogą dodatkowo pogorszyć nastawienie przedsiębiorców do inwestowania.

Wyższa kwota kwestią czasu

Wicepremier Mateusz Morawiecki w rozmowie PAP przyznał w niedzielę, że dla osób, które zarabiają więcej, nie powinno być kwoty wolnej od podatku. Odniósł się w ten sposób zarówno do planów wprowadzenia tzw. jednolitej daniny, łączącej podatek dochodowy i składki na ubezpieczenia, jak i do obietnicy wyborczej. PiS obiecywało bowiem podniesie kwoty wolnej od podatku do poziomu 8000 złotych.

W ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku w PIT jest niezgodny z konstytucją. TK dał czas na zmianę prawa do 1 grudnia 2016 roku. Tydzień temu Sejm uchwalił ustawę wydłużającą do 1 stycznia 2018 roku obowiązywanie dotychczasowej kwotę wolna od podatku - nadal będzie wynosić 3 091 zł.

Więcej o: