2 miliardy rubli to około 31 milionów dolarów. To w skali systemu bankowego takiego państwa jak Rosja bardzo mała, ale niepokojące jest to, że do takich ataków w ogóle dochodzi.
Jak donosi Reuters, służby prasowe banku poinformowały, że hakerzy próbowali ukraść 5 miliardów rubli. Ich plan powiódł się tylko częściowo. Złodzieje podszyli się pod jeden z banków komercyjnych – klienta banku centralnego. Wykorzystując podrobione dane nakłonili bank, aby przelał pieniądze na ich konto.
Oczywiście bank centralny może dodrukować pieniądze, czy też w tym przypadku dopisać na okradzionym koncie banku komercyjnego brakujące kwoty. Ale pieniądze, które przelano hakerom przepadły.
Rosyjskie władze informują też, że wykryły międzynarodowy spisek, który poprzez serię ataków hakerskich i dezinformacji w sieciach społecznościowych miał na celu wywołanie chaosu w rosyjskim systemie bankowym.
ZOBACZ TEŻ: Rosja wstaje z kolan. Silne ożywienie w rosyjskim przemyśle. Największe od ponad 5 lat
W lutym tego roku w świecie bankierów zawrzało po tym, jak hakerzy ukradli 81 mln dolarów należących do banku centralnego Bangladeszu. Pieniądze zniknęły z najważniejszego banku centralnego świata – z nowojorskiego oddziału amerykańskiego Fed. W ostatnich miesiącach kilka razy zdarzały się próby włamań i kradzieży z międzynarodowego systemu SWIFT służącego do rozliczeń międzynarodowych pomiędzy bankami.
Zdaniem wielu przedstawicieli największych banków centralnych świata ataki hakerskie, to obecnie jedno z najważniejszych zagrożeń dla systemu bankowego i co za tym idzie dla globalnej gospodarki.