Według danych Entertainment Retailers Association, w 48. tygodniu 2016 roku, sprzedaż płyt winylowych sięgnęła wartości 2,4 mln funtów, na pobraniach albumów cyfrowych zarobiono wówczas jedynie 2,1 mln funtów.
Statystyka pokazuje zmiany w sposobach współczesnej konsumpcji muzyki.
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku sprzedano albumy winylowe o wartości 1,2 mln funtów, podczas gdy zapisy cyfrowe osiągnęły sprzedaż rzędu 4,4 mln funtów.
Sklep z płytami winylowymi fot. Alan Levine/Flickr.com/CC
ERA sugeruje, że tak duży skok w sprzedaży w porównaniu do ubiegłego roku może wynikać z rosnącej popularności nagrań winylowych jako prezentu na Boże Narodzenie, a także coraz większej liczby sieci handlowych, które oferują winyle. Ostatnio są to m.in. Tesco, Sainsbury’s czy HMV.
Do kupowania winyli zachęca także sukces wydarzeń takich jak Record Store Day. To międzynarodowe święto fanów płyty winylowej obchodzone jest każdego roku w trzecią sobotę kwietnia. Odbywa się od 2007 roku na całym świecie, także w Polsce.
- Jest to kolejny dowód, jak bardzo fani muzyki mogą nas wszystkich zaskoczyć – komentuje sytuację Kim Bayley, dyrektor generalny Entertainment Retailers Association. – Nie tak dawno temu pobieranie cyfrowe miało być przyszłością. Mało kto mógł przewidzieć, że plastikowy format albumu, wymyślony w 1948 roku, będzie się lepiej sprzedawał w roku 2016 – dodaje.
Brytyjskie Stowarzyszenie Przemysłu Fonograficznego BPI w majowym raporcie pokazuje także inny aspekt odradzania się sprzedaży muzyki na winylach. W 2015 roku wenerowały one brytyjskim artystom większy dochód niż YouTube.
Sprzedaż płyt winylowych w Wielkiej Brytanii w 2015 roku wzrosła ósmy rok z rzędu.