LPP, właściciel Reserved, Cropp i House może dostać po kieszeni. Urząd skarbowy może chcieć 24 mln podatku

Urząd Kontroli Skarbowej w Gdańsku zakończył kontrolę w LPP i przygotowuje się do wydania decyzji. Polskiej firmie grozi naliczenie 24 mln złotych podatku wraz z odsetkami za to, że niewłaściwe według Urzędu, ustalała niektóre koszty uzyskania przychodów.

LPP poinformował, że otrzymał od UKS protokół z kontroli, która dotyczyła działalności spółki w roku 2012. Według państwowych urzędników właściciel m.in. Reseverd, Cropp i House udzielając sublicencji spółce Gothals Ltd z Cypru błędnie obliczył koszty uzyskania przychodu.

LPP informuje, iż w dniu 20 stycznia 2017 r. doręczono mu protokół sporządzony w ramach postępowania kontrolnego prowadzonego przez Urząd Kontroli Skarbowej w Gdańsku (UKS) wobec emitenta odnośnie rzetelności deklarowanych podstaw opodatkowania oraz prawidłowości obliczania i wpłacania przez emitenta podatku dochodowego od osób prawnych za 2012 rok (protokół) wraz z zawiadomieniem o wyznaczeniu terminu do wypowiedzenia się w sprawie zebranego materiału" - czytamy w komunikacie.

Jak przyznaje spółka w opublikowanym komunikacie UKS może wydać decyzję nakładającą na LPP obowiązek zapłaty 24 mln złotych zaległego podatku. Kwota obejmowałaby odsetki. LPP podtrzymuje jednak swoje stanowisko i twierdzi, że koszty związane z sublicencjami były naliczane prawidłowo. Dlatego zapowiada odwołanie w przypadku otrzymaniu ewentualnej decyzji o karze. 

Czytaj też: Biedronka i Lidl idą na handlowe starcie. 

Informacja z UKS nie przestraszyła inwestorów na warszawskiej giełdzie. W piątek, za jedną akcję spółki płacono 5400 zł, czyli niecałe 0,5 proc. mniej niż w czwartek.

Po trzech kwartałach 2016 roku skonsolidowane przychody grupy wnosiły 4,2 mld zł, zysk z działalności operacyjnej 27 mln zł, a zysk netto 17,7 mln zł. Jednostkowo, spółka odnotowała stratę w wysokości 6,5 mln zł (brutto). 

Reserved i inni. Te marki są zagraniczne tylko z nazwy. Ich historia was zaskoczy