Zarys pomysłu Gowin przedstawił w zeszłym tygodniu na antenie radia TOK FM oraz Trójki.
Gdyby rozwiązanie weszło w życie, to studenci medycyny musieliby płacić czesne. Jednak równolegle otrzymywaliby stypendium, które w 100 proc. pokrywałoby koszty nauki. Gdzie tkwi haczyk? Pieniądze musieliby odpracować w ciągu kilku lat.
Studia medyczne wciąż są jednymi z bardziej obleganych. Mury uczelni co roku opuszcza ok. 2,5 tys. młodych lekarzy, jednak nie przekłada się to na statystki. W krajach UE przeciętnie na 100 tys. mieszkańców przypada 87 lekarzy POZ (we Francji - 160). Tymczasem w Polsce wskaźnik ten jest aż cztery razy niższy - mamy 21 lekarzy POZ na 100 tys. obywateli.
Wicepremier ocenił koszt wykształcenia jednego lekarza na 500 tys. zł., oraz podkreślił, że nie ma gwarancji, że będzie on pracował w kraju.
- Trzeba się zapytać, czy relatywnie ubogie polskie społeczeństwo rzeczywiście powinno finansować kształcenie wielotysięcznych rzesz lekarzy dla najbogatszych krajów Europy i świata? – mówił szef resortu nauki.
Najwięcej młodych lekarzy wyjeżdża bowiem do Francji, Niemiec lub Norwegii.
Jarosław Gowin zapytany w poniedziałek 13 lutego o propozycję płatnych studiów medycznych odpowiedział, że minister zdrowia Konstanty Radziwiłł jest przeciwny jego propozycji. – Bez akceptacji ministra zdrowia nie zamierzam żadnych rozwiązań forsować na siłę – podkreślił Gowin i dodał: „Liczę, że jeżeli nie tą drogą, którą ja proponuję, to może jakąś inną drogą, zaproponowaną przez Ministerstwo Zdrowia, uda się zapewnić Polakom dostęp do dobrej opieki zdrowotnej”.
Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Milena Kruszewska poinformowała PAP, że resort analizuje pomysł Gowina i zasięga opinii ekspertów. – Nie jesteśmy krytyczni. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo pacjentów – zaznaczyła.
Cytowana przez PAP rzeczniczka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Katarzyna Zawada tłumaczyła z kolei, że "szukanie rozwiązań w tym zakresie należy do Ministerstwa Zdrowia". – To ono musiałoby wyjść z inicjatywą, przygotować rozwiązania i skonsultować je z nami.
Pomysł Gowina nie podoba się Ogólnopolskiemu Związkowi Zawodowemu Lekarzy, który ocenił go jako "dyskryminujący studentów medycyny".