W przypadku reklam Magmisiów wątpliwości UOKiK-u wzbudzają m.in. stwierdzenia, że stosujące je dzieci lepiej radzą sobie ze stresem i łatwiej się koncentrują. Ponadto UOKiK zarzuca firmie Aflofarm, że przekaz reklamowy próbuje uwiarygodnić autorytetem pedagoga szkolnego.
Z kolei w reklamach preparatu Green Magma Urzędowi nie podobają się m.in. stwierdzenia, że działa on przeciwzapalnie (mimo, że nie jest lekiem), hasła typu „zrzucisz nawet 20 kilogramów” (UOKiK przypomina, że takie deklaracje są niedozwolone) oraz sugestie, jakoby oferta była ograniczona w czasie („taka okazja się więcej nie powtórzy”, „tylko przez 15 minut”).
UOKiK przypomina, że to nie pierwsze zastrzeżenia, jakie ma do reklam suplementów. W 2016 r. wszczął postępowania z zarzutami wobec: Aflofarm Farmacja Polska (RenoPuren Zatoki Hot oraz RenoPuren Zatoki Junior), Walmark (Pneumolan, Pneumolan Plus) oraz Olimp Laboratories (produkt Chela Mag B6). W najgorszym przypadku, z punktu widzenia producentów, mogą zostać oni ukarani milionowymi grzywnami (do 10 proc. obrotu).
„Reklamy suplementów diety błędnie sugerują, że te produkty leczą i są remedium na liczne dolegliwości. Przypisywanie im właściwości leczniczych w reklamie jest bezprawne” – pisze w swoim komunikacie UOKiK.
W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad rozwiązaniami prawnymi w zakresie reklam m.in. suplementów diety. Założenia nowych przepisów zostaną zaprezentowane w ciągu trzech miesięcy. Mają poprawić czytelność reklam - nie pozostawiać Polakom wątpliwości, czy dany produkt jest suplementem czy lekiem.
W dyskusji publicznej pojawiają się wręcz pomysły całkowitego zakazu reklamowania suplementów. W zeszłym roku z taką propozycją wyszła Naczelna Rada Lekarska, Postulat znalazł swoje poparcie m.in. u Głównego Inspektora Farmaceutycznego i u niektórych posłów i senatorów. Poważne zastrzeżenia do reklam suplementów miała też Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Na początku bieżącego roku producenci suplementów profilaktycznie postanowili więc sami nałożyć na siebie kaganiec. Stworzyli Kodeks Dobrych Praktyk Reklamy Suplementów Diety i dali sobie pół roku na wdrożenie zapisanych w nim zasad. Chodzi m.in. o umieszczanie w reklamach telewizyjnych napisu „SUPLEMENT DIETY” w prawym dolnym rog ekranu, powtarzanie przynajmniej dwukrotnie w każdej reklamie radiowej informacji o tym, że przekaz dotyczy suplementu a nie leku, czy zakaz wykorzystywania wizerunku lub rekomendacji lekarza oraz farmaceuty.
Problem tylko w tym, że te samoregulacje nie satysfakcjonują UOKiK. Urząd wskazuje m.in. na mało dotkliwe sankcje za naruszenie zasad – to m.in. nagana w gronie sygnatariuszy Kodeksu. W opinii UOKiK, karą powinno być np. upublicznienie orzeczenia sądu dyscyplinarnego ze wskazaniem nazwy suplementu i producenta. Poza tym Urząd nie rozumie, dlaczego producenci suplementów dali sobie jeszcze pół roku po podpisaniu kodeksu dobrych praktyk na działanie wbrew jego zapisom.
Warto przy okazji jednak przypomnieć, że koncerny farmaceutyczne mają za sobą jeden bardzo poważny atut – a mianowicie gigantyczne pieniądze. Jak szacował pod koniec zeszłego roku Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, wydatki na reklamy suplementów i leków bez recepty stanowią około 13 proc. wszystkich wydatków na reklamę. Tylko na reklamy telewizyjne sam Aflofarm wydał w zeszłym roku ponad miliard złotych. To najwięcej ze wszystkich firm w Polsce. Całkowity zakaz reklam suplementów wpłynąłby, w opinii Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, na pogorszenie sytuacji niektórych mediów, szczególnie publicznych.