Donald Trump uznawany jest za najbogatszego prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych. Choć wysokość jego majątku nie została ujawniona, "Forbes" szacuje ją na 3,7 mld dolarów. Kwota może wydawać się wysoka, ale daje mu dopiero 324. miejsce na liście miliarderów tej gazety i wcale nie czyni go najbogatszym politykiem.
Dobrym przykładem do porównań jest książę Muhammad ibn Salman as-Saud, syn króla Salmana, drugi wicepremier, minister obrony i druga osoba w kolejce do tronu Arabii Saudyjskiej. Choć i tutaj dokładne liczby nie są znane, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że majątek rodziny Saudów znacznie przekracza majątek Trumpów – "Forbes" szacuje go na ok. 17 mld dolarów.
Spośród politycznych przywódców i koronowanych głów na uwagę zasługują też m.in. także sułtan Brunei oraz były król Tajlandii. Pierwszy z nich, Hassan al Bolkiah znajduje się na liście "Forbesa" z majątkiem szacowanym na 20–80 mld dol. Drugi, zmarły niedawno król Bhumibol Adulyadej miał posiadać ponad 30 mld dol. Jego syn, obecny król Tajlandii Maha Vajiralongkorn nie chwali się na razie swoim majątkiem, można się jednak spodziewać, że poprzedni władca nie zostawił jedynego dziedzica bez grosza.
W rankingu polityków bogaczy warto też odnotować byłego burmistrza Nowego Jorku, Michaela Bloomberga, założyciel agencji prasowej Bloomberg L.P., którego majątek szacuje się aż na 40 mld dolarów.
Kto może jeszcze dorównać Donaldowi Trumpowi? Na listach najbogatszych osób świata zwykle próżno doszukiwać się Władimira Putina, choć na temat jego pieniędzy krążą różne spekulacje, także takie, że ma gigantyczne pieniądze. Prywatny majątek prezydenta Rosji – jeśli wierzyć szacunkom dziennikarzy Bloomberga – wynosi 70 mld dolarów. Majątek został wyliczony na podstawie wywiadu, jakiego rosyjski politolog Stanisław Biełkowski udzielił dziennikowi „DieWelt” w 2007 r. Biełkowski powiedział wówczas, że Putin kontroluje 37 proc. akcji Surgutneftegazu i 4,5 proc. Gazpromu.