Skarbówka nie rozstrzyga wątpliwości na korzyść podatnika. 262 wnioski, 0 korzystnych decyzji

Robert Kędzierski
Ponad rok po wprowadzeniu klauzuli o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść podatnika wiemy już, że skorzystanie z niej w sporze z fiskusem jest w zasadzie niemożliwe. Dla skarbówki przepis ten zdaje się nie istnieć.

1 stycznia 2016 roku zaczęły w Polsce obowiązywać przepisy, które miały ułatwić życie podatnikom. Mogą oni zwrócić się do urzędu skarbowego o korzystne rozstrzygnięcie wątpliwości dotyczących przepisów, jeśli są dowody na niespójność prawa.  

Czytaj też: Przepisy w Polsce uchwala się na potęgę. Życia nie starczy, by je poznać. 

Okazuje się, że skorzystanie z klauzuli jest w zasadzie niemożliwe. Firma doradcza Grant Thornton poddała analizie interpelacje przesłane w zeszłym roku do skarbówek. W blisko 40 tys. wniosków znalazły się 262 odwołujące się do klauzuli "in dubio pro tributario”. Urzędnicy większość z tych wniosków zignorowali. Rozpatrzyli siedem, wszystkie negatywnie. 

Jeżeli w interpretacji fiskus stwierdziłby niejednoznaczność przepisu, byłby to bardzo mocny argument dla każdego podatnika toczącego z nim spór, zarówno podczas kontroli, jak i w sądzie. Ministerstwo Finansów nie może sobie na to pozwolić, bo w praktyce oznaczałoby to konieczność odejścia od profiskalnej wykładni prawa.

- stwierdził Przemysław Ruchlicki, ekspert prawno-gospodarczy
Biuro Polityki Gospodarczej cytowany przez dziennik "Rzeczpospolita"

Przepis dotyczący rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika jest wyrazem bezsilności ustawodawcy, ponieważ sankcjonuje to, co wynika z konstytucyjnej zasady państwa prawa - obowiązki nakładane na obywateli powinny być jednoznaczne i wynikać z jednoznacznych przepisów.  Klauzula nie działa i nie jest w tym nic nadzwyczajnego. W ślad za zmianą przepisów nie poszła zmiana jakościowa wśród urzędników. Bardzo krótkie vacatio legis uniemożliwiające przeszkolenie urzędników, jak i brak woli politycznej (brak odpowiednich szkoleń w późniejszym okresie) sprawiły, że przepis jest martwy. Żaden urzędnik, nie przyzna bowiem, że przepis, który stosuje od kilku lat, wydając decyzje podatkowe czy prowadząc kontrole, jest dla niego niejasny. Nie tylko zanegowałby własne kompetencje przed przełożonym, ale również podważył istotę większości postępowań prowadzonych przez skarbówkę. Z chwilą, gdy urzędnik oficjalnie stwierdzi (w interpretacji indywidualnej albo wydanej decyzji podatkowej czy protokole kontroli), że przepis jest niejednoznaczny, da to wyraźny sygnał wszystkim podatnikom, że mogą taki przepis kwestionować. Część z nich zapewne podjęłaby nawet próbę wzruszenia już wydanych, prawomocnych decyzji.  Podsumowując, to że przepis nie działa nie wynika z jego niedoskonałości (inne kraje stosują z powodzeniem tego typu rozwiązania), ale z faktu, że administracja skarbowa nie potrafi go stosować, bo nikt jej tego nie nauczył i nie wypracował spójnej strategii postępowania w stosunku do takich, niejasnych przepisów.

- wyjaśnił w przesłanym nam stanowisku. 

Nowy przepis wydaje się również  martwy, gdy przyjrzymy się wyrokom. Eksperci Grant Thornton stwierdzili, że w 63 przypadkach firmy zwróciły się o możliwość skorzystania z klauzuli do sądów. Niestety rację przyznano podatnikom tylko w ośmiu przypadkach. 

Profiskalna wykładnia przepisów

Klauzula w żaden sposób nie ułatwia życia podatnikom. Nie naprawia bowiem bałaganu jakie wprowadzają interpretacje podatkowe. Już w 2007 roku uchwalono w Polsce przepisy, dzięki którym podatnik może poprosić urząd o interpretację prawa. Miało to pozwolić na uniknięcie sytuacji, w których podatnik rozumie jakieś przepisy inaczej niż urzędnik. Problem w tym, że w obiegu funkcjonują sprzeczne ze sobą interpretacje oraz wyroki sądowe. A skarbówka zawsze stosuje profiskalną wykładnię prawa. 

Więcej o: