Kwiecień był naprawdę udany dla polskiej giełdy. Obroty na jej głównym rynku wzrosły aż o 43,8 proc. w stosunku do tych sprzed roku – do kwoty 19,9 mld zł. Średnio, w trakcie jednego dnia działania GPW, w ramach standardowego handlu sprzedawano i kupowano akcje o wartości 1 mld zł.
Ożywienie widać również na rynku NewConnect, gdzie handluje się akcjami mniejszych przedsiębiorstw. Tam standardowy obrót w kwietniu sięgnął kwoty niecałych 110 mln zł, był więc o ponad 22 proc. większy niż rok temu.
Co ciekawe, widać również, że ostatnio duże instytucje finansowe zaczęły chętniej kupować polskie obligacje i bony skarbowe. Obroty na rynku TBSP, stworzonym specjalnie właśnie dla tych instrumentów, powiększyły się w kwietniu o 22,5 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca w ubiegłym roku – do kwoty 30,6 mld zł.
Indeks w górę, dwa duże debiuty
Wyraźny wzrost zainteresowania giełdą przełożył się w końcu na wzrost cen notowanych akcji. WIG20, główny indeks giełdy w Warszawie, wzrósł w kwietniu o 5 proc., a indeks WIG grupujący wszystkie spółki notowane na głównym rynku GPW był na koniec kwietnia o niemal 30 proc. powyżej wartości sprzed roku.
Giełda mogła się również pochwalić w końcu dwoma dużymi debiutami od dłuższego czasu. Griffin Premium RE, spółka która inwestuje w biurowce i potem zarabia na ich wynajmie, sprzedała na GPW akcje o wartości 508,3 mln zł. Jeszcze więcej – bo aż 1,65 mld zł – pozyskała z polskiego parkietu firma DINO Polska, duża sieć supermarketów.
Czytaj więcej: W dniu debiutu akcje Dino podrożały o niemal 12 proc.
Bez prezesa i klarownej wizji
Oczywiście do ideału daleka jeszcze droga. Przede wszystkim giełda nie ma prezesa, Jarosław Grzywiński - po odwołaniu w Małgorzaty Zaleskiej i nieudanej próbie powołania na stanowisko szefa GPW Rafała Antczaka – pełni jedynie funkcję pełniącego obowiązki prezesa. To z pewnością utrudnia stworzenie długofalowego planu rozwoju.
Nie do końca jest też jasne, jaką rolę dla GPW ma w planach rząd. Brutalne wykorzystywanie spółek skarbu państwa do realizacji różnych programów rządowych – np. ratowania górnictwa - oraz opodatkowanie banków nie zachęcają do inwestycji giełdowych.
No i inwestorzy czekają na kolejną odsłonę reformy emerytalnej związanej z likwidacją OFE. Być może to stworzy dodatkowy impuls do rozwoju naszego rynku.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.