Ok. 9 proc. osób sprzedających samochody Amerykanów nie czuję potrzeby ich ponownego posiadania – wynika z ankiety Reuters/Ipsos. Podobny odsetek planuje rezygnację z własnego samochodu na rzecz korzystania z usług transportowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Odsetek może wydawać się niewielki, ale jeszcze kilka lat temu trudno było wyobrazić sobie, żeby ktokolwiek świadomie zrezygnował z posiadania samochodu na rzecz taksówek. Aktualnie takie usługi transportowe jak Uber czy Lyft powoli zaczynają zdobywać rynek transportu osobowego w miastach.
Reuters przytoczył przykład 32-latka, który pozbył się samochodu po dwóch latach spędzonych w Nowym Jorku. – Od ponad roku korzystam z Ubera raczej frywolnie – opowiada Wally Nowinski. Okazało się, że na usługi transportowe wydaje miesięcznie 250 dolarów, przy czym utrzymanie własnego samochodu kosztowało go aż 820 dolarów.
– Firmy motoryzacyjne zauważają nowy rynek w usługach transportowych – komentuje sytuację dla Reuters analityk Alan Baum. – Szybka adaptacja dobrze rokuje dla rozwoju autonomicznych pojazdów, czyli dla segmentu, na którym skupia się teraz większość korporacji.
Każdy może sam porównać, co opłaca się bardziej – jazda np. Uberem (gdzie płacimy tylko za przejazd) czy posiadanie i użytkowanie własnego auta. Należy jednak pamiętać, że do kosztów utrzymania samochodu należy wliczyć nie tylko paliwo, ale także: oszczędności przeznaczone na kupno (ew. pomniejszone o potencjalny zysk z przyszłej sprzedaży), ubezpieczenie (zwykle nie tylko OC), okresowe przeglądy, wymiany oleju, klocków hamulcowych, akumulatora, opłaty parkinowe i wreszcie nieprzewidziane awarie.