Sejm przyspiesza prace nad projektem nowej opłaty drogowej. Zajmie się nim już w środę

Nie w piątek 14 lipca, ale już w środę 12 lipca odbędzie się w Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. Zakłada on wprowadzenie tzw. opłaty drogowej, która może podnieść ceny paliw nawet o 25 gr za litr.

Projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych posłowie PiS złożyli w zeszłym tygodniu. „Dzięki” temu, że to projekt poselski, a nie rządowy, ominięta została konieczność przeprowadzenia konsultacji społecznych.

Najpierw niespodziewanie obecne posiedzenie Sejmu zostało przedłużone o piątek 14 lipca, i to wtedy miało się odbyć pierwsze czytanie projektu. Teraz jednak obrady zostały przełożone już na środę 12 lipca.

Co zakłada projekt?

Projekt ustawy zakłada stworzenie tzw. Funduszu Dróg Samorządowych. Miałby on dofinansowywać budowy i remonty dróg gminnych i powiatowych.

Pieniądze do Funduszu wpłynęłyby z nowej daniny – tzw. opłaty drogowej. Płaciliby ją producenci i importerzy paliw, ale zapewne pośrednio – w wyższych cenach paliw – klienci stacji benzynowych. Łącznie ok. 5 mld zł z opłaty drogowej byłoby po połowie rozdzielane na Fundusz Dróg Samorządowych i Krajowy Fundusz Drogowy (dla inwestycji na drogi krajowe).

Stawka opłaty drogowej, zgodnie z projektem, na wynosić 200 zł za 1000 l benzyn i olejów napędowych lub 369,69 zł za 1000 kg gazów. Potem może rosnąć wraz z inflacją.

Szacuje się, że nowa opłata drogowa oznacza wzrost cen paliw o ok. 25 gr na litrze. Klub poselski Kukiz’15 już określił projekt mianem „Benzyna Plus”. Wylicza, że w skali roku każdy kierowca zostawiłby na stacjach benzynowych od kilkuset do nawet ponad tysiąca złotych więcej.

Projekt zakłada, że przy każdej wyremontowanej drodze przy finansowaniu z Funduszu ma stanąć stosowna tablica informacyjna. Pojawiają się sugestie, że jest to element „kampanii wyborczej”.

Czytaj też: Nowa opłata drogowa, czyli PiS pewny swego albo.. traci grunt pod nogami

Potrzebne czy nie?

- Szybkość w legislacji nie idzie w parze z jakością. Projekt jest kontrowersyjny, wzbudza dużo zastrzeżeń, a mimo to może zostać uchwalony już za 2 tygodnie (26-28 lipca) i wejść w życie jesieniąpiszą w swoim komentarzu przedstawiciele Pracodawców RP. Sugerują, że wzrost cen paliw przełoży się nie tylko na chudsze portfele kierowców, ale także na wyższe koszty firm, a to oznacza wzrost cen wszystkich towarów i usług. „Ekonomiści szacują, że z tego powodu inflacja wzrośnie o 0,4 pkt. proc. To oznacza, iż konsumpcja zmniejszy się o 4 mld rocznie” – piszą Pracodawcy RP.

Z drugiej strony, eksperci zwracają uwagę na konieczność doinwestowania dróg lokalnych. Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, pozytywnie oceniała w rozmowie z PAP pomysł podniesienia opłaty paliwowej [w momencie rozmowy sugerowało się podwyżkę tej opłaty, a nie wprowadzenie obok opłaty paliwowej nowej daniny – red.]. – Ma to dwie zalety - po pierwsze jest o tyle sprawiedliwe, że więcej płacą ci, którzy więcej korzystają z dróg, poza tym jest to stały mechanizm i nie trzeba przy okazji układania corocznie budżetu walczyć o te pieniądze – mówiła Dzieciuchowicz.

Więcej o: