Chodzi o projekt Ministerstwa Finansów, którym kieruje Mateusz Morawiecki. Projekt zakłada ujawnianie opinii publicznej danych finansowych i wysokości podatków dochodowych (CIT), płaconych przez 4,5 tys. największych firm w kraju. Dane mają być publikowane w internecie i służyć kontroli społecznej tych przedsiębiorstw.
Nowe przepisy negatywnie oceniają organizacje przedsiębiorców, ale także prawnicy Rządowego Centrum Legislacji. Ich zdaniem, projekt jest niezgodny z Konstytucją RP, Konstytucją biznesu i planem Morawieckiego, a jego wejście w życie niesie niebezpieczeństwo piętnowania firm, w tym wielkich spółek skarbu państwa, samowoli urzędniczej, stwarza ryzyko publikowania nieaktualnych danych.
Internetowa lista może spowodować, że uczciwe firmy będą piętnowane przez podejrzenia, że unikają opodatkowania lub robią wszystko, by płacić państwu jak najmniej – uważają przedsiębiorcy i rządowi prawnicy.
Jak podaje "Puls Biznesu" resort finansów uznaje te obawy za nieuzasadnione. Jego przedstawiciele podkreślają, że na internetową listę ministerstwa trafią firmy osiągające najwyższe przychody. To 1 proc. płacących CIT, a więc blisko 4,5 tys. firm. Znalezienie się w tym rejestrze będzie więc korzystne dla przedsiębiorców.
Wiceminister finansów Paweł Gruza zauważa, że podmiot umieszczony na liście zyska wśród partnerów handlowych, a także konsumentów, „w przypadku gdy jego dane podatkowe będą świadczyły, że jego efektywna stopa opodatkowania jest zbliżona do nominalnej stawki CIT”.