Bezrobocie w sierpniu wciąż mamy na poziomie 7,1 proc. – czyli takie samo, jak w lipcu i czerwcu. W porównaniu z ubiegłym rokiem stopa bezrobocia spadła o 1,3 punktu procentowego. Najniższa jest, tradycyjnie już, w województwie wielkopolskim – 4,1 proc., najwyższa w warmińsko-mazurskim – 12 proc.
Ogółem na koniec sierpnia mieliśmy 1,137 mln bezrobotnych, o 2,6 tys. osób mniej niż w lipcu i o 209,5 tys. mniej niż przed rokiem. Wolnych miejsc pracy przybyło 152,2 tys. – takie zapotrzebowanie zgłosili pracodawcy. To o 15,3 tys., czyli o ponad 11 proc. więcej niż w lipcu.
Rząd się cieszy – podkreśla, że tak niskiego bezrobocia w sierpniu nie było od 1991 roku. Nieco mniej zadowoleni są ekonomiści.
mBank na przykład podkreśla, że oczekiwano lepszych danych i że widać wyraźnie, że tempo spadków bezrobocia ostro spowolniło w ostatnich miesiącach.
Z drugiej strony, widać rosnące problemy z pozyskiwaniem pracowników, a liczba ofert pracy zaliczyła kolejny rekord. Sygnały, że ten problem będzie narastać, pojawiają się już od pewnego czasu.
Według unijnej metodologii jesteśmy w czołówce krajów z najniższą stopą bezrobocia, choć do podium, na którym rządzą Czechy, nadal sporo nam brakuje.
+++