Gra o tron nie dla Chińczyków. Wyspiarze odprawiają jednego za drugim

Islandzki rząd po raz kolejny zablokował kupno nieruchomości przez chińskiego inwestora. Na zakupionej ziemi miał powstać kurort turystyczny. Na wyspie sektor wyraźnie rośnie, między innymi na fali popularności serialu "Gra o tron".

Bloomberg dotarł do informacji, według której nieznany z nazwiska chiński przedsiębiorca nie otrzymał pozwolenia na kupno 12 km kw. islandzkiej ziemi. Nie jest to pierwszy przypadek tego rodzaju.

Rzeczona ziemia leży 97 km na wschód od Reykjavíku, niedaleko słynnych atrakcji Geysir i Gullfoss, w tzw. Złotym Kręgu. Zainteresowanie zakupem potwierdził prawnik Böðvar Sigurbjörnsson, choć nie mógł wyjawić nazwiska przedsiębiorcy.

- Otrzymujemy coraz więcej próśb wyjątkowe pozwolenie na zakup ziemi - ogólnikowo skomentowała minister sprawiedliwości Sigríður Á. Andersen.

Prawo do kupna nieruchomości na Islandii posiadają wyłącznie Islandczycy oraz obywatele krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego, którzy mieszkają na Islandii. Pozostałe osoby mogą w drodze wyjątku otrzymać specjalne pozwolenie ministerstwa, które - według krytyków - przyznawane jest bez jasno określonych reguł.

- Wszystkie restrykcje zniechęcają zagranicznych inwestorów - skomentował dla Bloomberga profesor ekonomii na Uniwersytecie Islandzkim ÁsgeirJónsson. - A jeśli spojrzymy na sektor turystyki, staje się jasne, że trzeba posiadać ziemię, żeby budować hotele czy oferować rekreacyjne usługi.

W ostatnich latach turystyka staje ważnym filarem islandzkiej gospodarki, m.in. za sprawą serialu "Gra o tron", którego niektóre zimowe sceny kręcono właśnie na wyspie. Według prognoz z tym roku sektor ma przynieść 5,1 mld dol. zysków.

W 2012 r. inny chiński inwestor, Huang Nubo, również za sprawą odmownej decyzji rządu, nie nabył 300 km kw. ziemi na północy kraju.

+++

Prezes Rainbow: Firmy stają się nieefektywne, jeśli wszystko spoczywa na rękach prezesa [NEXT TIME]

Więcej o: