Henryk Kowalczyk powiedział, że dziura w tegorocznym budżecie będzie o około 20 miliardów złotych mniejsza niż wcześniej planowano. To oczywiście dobra wiadomość, ale z drugiej strony nie aż tak dobra, jak się początkowo wydaje.
Po pierwsze zaplanowane w budżecie 59 mld PLN deficytu to tylko górny limit możliwej dziury, a nie faktyczny plan. Od początku roku chyba nikt nie wierzył w to, że deficyt będzie aż tak duży. To, że faktyczna dziura będzie o 20 miliardów mniejsza nie powinno więc stanowić wielkiej pozytywnej niespodzianki.
Po drugie jeśli liczby przytoczone przez ministra Kowalczyka porównamy nie do początkowych założeń i limitów, ale do stanu faktycznego po sierpniu, to możemy mówić nawet o niespodziance negatywnej.
Oto bowiem po sierpniu budżet ma 4,9 mld PLN nadwyżki. Według Henryka Kowalczyka na koniec roku będzie mieć deficyt o 20 mld PLN mniejszy od limitu w wysokości 59,3 mld PLN. Czyli zakończymy rok z deficytem w okolicach 39 mld PLN. To oznacza, że w ciągu września, października, listopada i grudnia dziura w budżecie powiększy się o zawrotne 44 miliardy złotych.
ZOBACZ TEŻ: Ministerstwo Finansów pokazało, jak poprawiło ściągalność VAT. Przełomem tego nazwać nie można
To, że budżet pod koniec roku więcej wydaje, niż otrzymuje jest normalne i jest tak co roku. Jednak kwota aż 44 mld PLN jest bardzo duża. Aż o 13 mld złotych większa niż ta sprzed roku.
Rząd planuje ogromne powiększenie deficytu pod koniec roku dane: Ministerstwo Finansów
W 2016 roku w okresie od września do grudnia deficyt też szybko się powiększał. Skala tego ruchu sięgnęła 31,3 miliardów złotych. W tym roku powiększanie dziury w końcówce roku odbędzie się na jeszcze większą skalę.
Jeśli te prognozy się sprawdzą, będzie to oznaczać, że pomimo częstego okazywania radości z obecnej nadwyżki w budżecie, rządowi w 2017 nie da się jednak znacząco ograniczyć dziury w budżecie. Będzie ona raptem o 7 mld PLN mniejsza niż rok wcześniej. A stanie się to w roku, w którym NBP wpłacił do budżetu blisko 9 mld PLN zysku. Gdyby nie ten jeden czynnik deficyt budżetowy nawet by się nominalnie zwiększył.