Wydarzeniem dnia w Polsce są dane o tym, że nasz PKB urósł w trzecim kwartale o 4,7 procent. To świetne osiągnięcie, ale na tle całej Europy wcale nie wyjątkowe. Ożywienie w gospodarce objęło cały kontynent.
W Europie Środkowej zdecydowanym liderem jest Rumunia, której wzrost gospodarczy przyprawił ekonomistów mBanku o – jak sami to ujęli – opad szczęki
Tego samego określenia, tyle że po angielsku użyli w stosunku do Rumunii analitycy z PKO BP
Wzrost PKB Rumunii o 8,8 procent jest najlepszym osiągnięciem w Europie. Wg Eurostatu na drugim miejscu w trzecim kwartale jest Łotwa ze wzrostem o 6,2 procent.
Wzrost PKB w trzecim kwartale w państwach Unii Europejskiej źródło: Eurostat
Jak widać, Polska razem z Czechami jest na trzecim miejscu, chociaż swoich danych nie podały jeszcze Estonia, Irlandia, Słowenia i Malta, a one kwartał wcześniej rosły szybciej od nas.
Warto tu też wyjaśnić różnicę pomiędzy danymi dotyczącymi Polski i Rumunii. Wyżej pisaliśmy o wzroście o 4,7% w Polsce i 8,8% w Rumunii, a w tej tabelce Polska ma 5 procent, a Rumunia 8,6 procent. To dlatego, że Eurostat podaje tu dane skorygowane o różne czynniki sezonowe.
GUS też je podaje, ale w Polsce lata temu przyjęło się, że uwaga skupia się raczej na danych „nieodsezonowanych”. Generalnie różnice między jednym a drugim sposobem pomiaru zwykle są niewielkie.
Wracając do Europy: to, że w całej Europie Środkowej jest tak świetnie, to w pewnym stopniu także zasługa tego, co dzieje się w strefie euro – głównym rynku zbytu dla eksportu z wszystkich państw naszego regionu. Otóż strefa euro pędzi w tempie dawno nie widzianym. PKB Niemiec urósł o 2,8 procent – to za Odrą najszybszy wzrost od 2011 roku.
Obudziła się nawet gospodarka włoska, która przez sześć ostatnich lat nie była w stanie rosnąć szybciej niż o półtora procent rocznie, a teraz urosła o 1,8 procent.
Jak to zwykle w gospodarkach bywa, trudno znaleźć jedną i wyłączną przyczynę ożywienia w Europie. Ekonomiści często wskazują na to, że w końcu pozytywne efekty przyniosła polityka niskich, a nawet miejscami ujemnych stóp procentowych, która miała zachęcać do podejmowania ryzyka i inwestowania.
W sposób naturalny po kilku latach wygasł też proces oddłużania się firm i gospodarstw domowych, który przez kilka lat hamował wzrost w Europie. Teraz standing finansowy europejskich firm i gospodarstw domowych jest na tyle dobry, że ponownie mogą one brać nowe kredyty i dzięki temu ponownie napędzać koniunkturę.
Spadło też w ostatnich miesiącach ryzyko polityczne. Nikt już nie mówi o możliwym rozpadzie strefy euro, ani o przejęciu władzy w głównych gospodarkach euro przez nacjonalistów chcących wyjść z euro. Kluczowa w tym procesie była wiosenna porażka Marine Le Pen w wyborach prezydenckich we Francji.
To wszystko łącznie składa się na ożywienie, dzięki któremu wg ostatnich prognoz Komisji Europejskiej PKB strefy euro ma w tym roku urosnąć najbardziej od dziesięciu lat.