Ryanair ugina się przed pilotami. Strajku nie będzie? Ale akcje na giełdzie spadły na łeb, na szyję

Andrzej Mandel
O'Leary długo odmawiał negocjacji ze związkami zawodowymi. Groźba strajku sprawiła, że zmienia zdanie. Choć wciąż stawia warunki, kurs giełdowy Ryanaira spadł o ponad 7 proc.

Od kilku miesięcy stosunki między Ryanairem a pilotami robiły się coraz bardziej napięte. W ostatnich dniach pojawiła się realna groźba strajku, gdy piloci z wielu baz zaczęli opowiadać się za tego typu akcją protestacyjną. Strajk poparli piloci z Portugalii, Włoch, Irlandii i Niemiec. Wszyscy mieli ten sam postulat - uznanie przez Ryanaira związków zawodowych i negocjacje z nimi w celu ustalenia lepszych warunków płacy i pracy (w tym godzącego interesy stron planowania urlopów, najlepiej płatnych). To właśnie warunki pracy sprawiły, że wielu pilotów irlandzkiego przewoźnika przeszło we wrześniu z dnia na dzień do konkurencji - Norwegian - która zaoferowała etaty z płatnymi urlopami.

Historyczna chwila w Ryanairze

Strajk w Ryanairze byłby wydarzeniem historycznym. Historyczne jest jednak również uznanie przez przewoźnika i jego szefa Michaela O’Leary’ego związków zawodowych. Dotychczas Ryanair nie zgadzał się na negocjacje ze związkami, odmawiał ich uznania a nawet wprost sugerował, że są „bez znaczenia” lub działają z podpuszczenia konkurencji. Podejmując przełomową decyzję o uznaniu związków zawodowych Ryanair pozostał jednak sobą.

- Ryanair zmieni teraz swoją długotrwałą politykę nieuznawania związków zawodowych w celu uniknięcia zagrożenia związanego z zakłóceniem lotów w tygodniu świątecznym. Wzywa tym samym do odwołania akcji strajkowej w środę, 20 grudnia. Chcemy, żeby nasi klienci mogli liczyć na świąteczny powrót do domu bez gróźb i niepokoju związanego ze strajkiem - stwierdza komunikat linii.

Satysfakcję może sprawić pilotom, to co powiedział Michael O’Leary.

- Loty przedświąteczne są bardzo ważne dla naszych klientów i chcemy zlikwidować jakiekolwiek obawy, że mogą zostać zakłócone z powodu zapowiedzianej akcji. Jeśli najlepszym sposobem na powstrzymanie pilotów jest rozmowa z nimi, jesteśmy gotowi to zrobić - powiedział Micheal O’Leary.

Warunki Ryanaira są nadal dość niewygodne dla pilotów, chociaż stanowią postęp. Przewoźnik uznaje związki za reprezentantów pilotów tylko w krajach, w których miał się odbyć strajk, a negocjacje mają prowadzić wyselekcjonowane komitety złożone tylko z pilotów Ryanaira. Co oznacza, że postęp dotyczy uznania związków, gdyż dotychczas przewoźnik gotów był negocjować tylko z komitetami pracowników powołanych wskutek obowiązującego prawa o radach pracowniczych.

We Włoszech strajk zawieszony, ale akcje ostro w dół

Nie wiadomo, czy piloci zdecydują się na negocjacje na tych warunkach i odwołają zapowiadany na 20 i 21 grudnia strajk. Tymczasem zawieszony został zapowiadany na dziś strajk we Włoszech.

Ugięcie się O’Leary’ego w sprawie związków zawodowych mocno podkopało zaufanie inwestorów wobec Ryanaira. W piątek kurs spółki na brytyjskiej giełdzie spadł o ponad 7 proc., do poziomu najniższego od kwietnia br.

kurs Ryanair Holdingkurs Ryanair Holding źródło: Investing.com

***

Zbigniew Grycan: Dobrze mi się wiodło, bo przede wszystkim dbałem o jakość swoich produktów [NEXT TIME]

Więcej o: