Od kilku miesięcy stosunki między Ryanairem a pilotami robiły się coraz bardziej napięte. W ostatnich dniach pojawiła się realna groźba strajku, gdy piloci z wielu baz zaczęli opowiadać się za tego typu akcją protestacyjną. Strajk poparli piloci z Portugalii, Włoch, Irlandii i Niemiec. Wszyscy mieli ten sam postulat - uznanie przez Ryanaira związków zawodowych i negocjacje z nimi w celu ustalenia lepszych warunków płacy i pracy (w tym godzącego interesy stron planowania urlopów, najlepiej płatnych). To właśnie warunki pracy sprawiły, że wielu pilotów irlandzkiego przewoźnika przeszło we wrześniu z dnia na dzień do konkurencji - Norwegian - która zaoferowała etaty z płatnymi urlopami.
Strajk w Ryanairze byłby wydarzeniem historycznym. Historyczne jest jednak również uznanie przez przewoźnika i jego szefa Michaela O’Leary’ego związków zawodowych. Dotychczas Ryanair nie zgadzał się na negocjacje ze związkami, odmawiał ich uznania a nawet wprost sugerował, że są „bez znaczenia” lub działają z podpuszczenia konkurencji. Podejmując przełomową decyzję o uznaniu związków zawodowych Ryanair pozostał jednak sobą.
- Ryanair zmieni teraz swoją długotrwałą politykę nieuznawania związków zawodowych w celu uniknięcia zagrożenia związanego z zakłóceniem lotów w tygodniu świątecznym. Wzywa tym samym do odwołania akcji strajkowej w środę, 20 grudnia. Chcemy, żeby nasi klienci mogli liczyć na świąteczny powrót do domu bez gróźb i niepokoju związanego ze strajkiem - stwierdza komunikat linii.
Satysfakcję może sprawić pilotom, to co powiedział Michael O’Leary.
- Loty przedświąteczne są bardzo ważne dla naszych klientów i chcemy zlikwidować jakiekolwiek obawy, że mogą zostać zakłócone z powodu zapowiedzianej akcji. Jeśli najlepszym sposobem na powstrzymanie pilotów jest rozmowa z nimi, jesteśmy gotowi to zrobić - powiedział Micheal O’Leary.
Warunki Ryanaira są nadal dość niewygodne dla pilotów, chociaż stanowią postęp. Przewoźnik uznaje związki za reprezentantów pilotów tylko w krajach, w których miał się odbyć strajk, a negocjacje mają prowadzić wyselekcjonowane komitety złożone tylko z pilotów Ryanaira. Co oznacza, że postęp dotyczy uznania związków, gdyż dotychczas przewoźnik gotów był negocjować tylko z komitetami pracowników powołanych wskutek obowiązującego prawa o radach pracowniczych.
Nie wiadomo, czy piloci zdecydują się na negocjacje na tych warunkach i odwołają zapowiadany na 20 i 21 grudnia strajk. Tymczasem zawieszony został zapowiadany na dziś strajk we Włoszech.
Ugięcie się O’Leary’ego w sprawie związków zawodowych mocno podkopało zaufanie inwestorów wobec Ryanaira. W piątek kurs spółki na brytyjskiej giełdzie spadł o ponad 7 proc., do poziomu najniższego od kwietnia br.
kurs Ryanair Holding źródło: Investing.com
***