Tak ma wyglądać inteligentny dom przyszłości. Te technologie mają zmienić nasze codzienne życie

Na targach CES w Las Vegas dominowały dwa tematy - autonomiczne samochody oraz Internet Rzeczy. Ten drugi trend przejawiał się przede wszystkim w postaci przeróżnych domowych sprzętów, które producenci uważają za inteligentne. Smart może być pralka, lodówka, a nawet toaleta.

Polskie Fibaro, chce grać ze wszystkimi

Targi CES to ponad 4 tys. wystawców z całego świata i ponad 180 tys. odwiedzających. W Las Vegas nie zabrakło też firm z Polski, choć nikt nie zadbał o promocje tego faktu.

Czołowym przedstawicielem było Fibaro. Producent rozwiązań dla inteligentnego domu spod Poznania. W tym roku firma nie prezentowała jednak żadnych produktowych nowości. W końcu jesienią do sprzedaży trafiła głowica termostatyczna oraz nowoczesny domofon, a kolejne sprzęty pewnie pojawią się w kolejnych miesiącach.

Na CES 2018 polska firma postanowiła skupić się na integracji. Inteligentny dom od Fibaro współpracuje z asystentami głosowymi Amazon Alexa i Google Assistant, a w przypadku urządzeń HomeKit także z Apple Siri. Dodatkowe pluginy pozwalają na integracje z sprzętami takich firm audio jak Yamaha, So-nos, Bose. A także urządzeniami firm trzecich na przykład żarówkami IKEA Tradfrii.

Oprócz oficjalnego wsparcia, własne pluginy do systemu tworzy również społeczność. Ta otwartość i niezamykanie się na jedno rozwiązanie to duży atut Fibaro. Nic dziwnego, że także za wielką wodą polubili go instalatorzy inteligentnych domów.

Samsung SmartThings, czyli koreański "Smart Dom"

Podczas  konferencji prasowej na CES Samsung ogłosił połączenie wszystkich swoich obecnych aplikacji do sterowania telewizorami, pralkami, czy samojezdnymi odkurzaczami w jedną. Co więcej z tego samego miejsca zarządzać będzie można także innymi inteligentnymi urządzeniami. Lista partnerów Samsunga jest bardzo długa.

Finalnie całym inteligentnym domem będziemy mogli zarządzać nie tylko z poziomu telefonu, ale też lodówki lub telewizora. Z poziomu telewizora sprawdzimy nawet zawartość lodówki, natomiast na lodówce zobaczymy kanały telewizyjne. Miejmy nadzieję, że SmartThings Samsunga stanie się popularniejszy także w Europie. Na razie firma intensywnie rozwijała te pomysły w USA i rodzimej Korei Południowej.

Nasze urządzenia domowe mają być teraz naprawdę inteligentne, ucząc się naszych przyzwyczajeń. Pralki Samsunga mają na przykład poznawać nasz styl prania, by później od razu po uruchomieniu proponować odpowiedni program.

W podobnym kierunku idzie również LG. Firma stworzyła platformę DeepThinQ, czyli technologię AI bazującą przede wszystkim na technologii deep learning. Rozwiązanie to zostanie wprowadzone do najnowszych urządzeń od smartfonów po sprzęt AGD.

Amazon Alexa i Google Assistant praktycznie wszędzie

To, co było wyraźnie widoczne zarówno w systemach rozrywki pokładowej w autach, jak również w bezprzewodowych głośnikach, sprzętach AGD czy też wszelkich innych urządzeniach zaprezentowanych na CES, to integracja z wirtualnymi asystentami.

Samsung promował Bixby, rozwiązania zgodne z HomeKit współpracują z Apple Siri. Alexa będzie mogła uruchomić projektor Acera lub Optomy, telewizory Sony i Hisense również zyskają takie wsparcie, podobnie jak pralki i inne sprzęty AGD Whirlpoola.

Nie zabrakło też rozwiązań z Google Assistant, na czele z telewizorami LG. Głosowi asystenci są obecnie na topie. Wydaje się, że to swoista rewolucja w interfejsie.

Sprzęty wkrótce będziemy obsługiwać, wydając im polecenia, co może być łatwiejsze niż wielokrotne klikanie za pośrednictwem pilota. Niestety na razie jesteśmy z tej rewolucji wykluczeni. Żaden z asystentów nie potrafi bowiem "mówić" po polsku.

Wszystko może być smart - nawet toaleta!

Do pralek i piekarników z WiFi można było już przywyknąć, ale na targach CES 2018 zobaczyliśmy też dość nietypowe smart sprzęty. Wśród nich znalazł się prysznic i wanna, w których wodę napełniamy przy pomocy smartfona. Była też inteligentna toaleta, podobna do tych z Japonii, ale również sterowana poprzez smartfona.

Pojawił się nawet kosz na śmieci, którego nie musimy otwierać ręcznie, bo możemy to zrobić przy użyciu aplikacji. Czy takie rozwiązania  mają sens? Trudno jednoznacznie ocenić, wygląda jednak na to, że Internet Rzeczy nie ominie żadnego z urządzeń.

Więcej o: