Wiele banków, chcąc przyciągnąć klientów, oferuje konta osobiste z kartą bez opłat. Wystarczy spełnić określone warunki - na przykład wydać określoną kwotę w miesiącu - by uniknąć naliczenia kilku czy kilkunastu złotych.
UOKiK postanowił sprawdzić, czy banki dotrzymują słowa. Okazało się, że część z nich nie zaliczała klientom płatności wykonanych pod koniec okresu rozliczeniowego. Nie brano bowiem pod uwagę daty faktycznej płatności, a datę księgowania. A że opóźnienia w rozliczeniu mogą sięgać kilku dni, to część osób była obciążana opłatą.
Urząd postanowił wystosować "miękkie wezwanie" do sześciu banków, zobowiązując je do zmiany swoich praktyk. W ramach porozumienia BZ WBK, Credit Agricole, ING Bank Śląski, Getin Noble Bank, Millenium Bank, T-Mobile Usługi Bankowe, Bank Pocztowy, mBank, Boś Bank i PKO BP zdecydowały się oddać swoim klientom naliczone opłaty za karty - czytamy w komunikacie. Urząd poinformował jednocześnie, że wciąż toczy się postępowanie przeciwko Alior Bankowi.
Czytaj też: Uważasz, że bank naliczył opłatę bezpodstawnie. Chwyć za telefon
Spośród 18 skontrolowanych banków UOKiK nie miał zastrzeżeń do polityki banków: BGŻ, Pekao, BPH, Deutsche Bak i Idea Bank.
Według urzędników informacje o debetowych kartach płatniczych zamieszczane na stronach części banków nie były czytelne, podobnie jak model naliczania opłat. Zastrzeżenia wzbudziły też reklamy, które informowały o tym, że karty są darmowe, jeżeli konsument wykona we wskazanym okresie rozliczeniowym określone transakcje.
Decyzja UOKiK jest kolejną, która nakłada na część banków obowiązek zwrotu pieniędzy klientom. BOŚ Bank i bank Citi Handlowy - jak pisaliśmy - będą musiały zwrócić pieniądze tym, których błędnie informowały o zmianach w tabeli opłat. Pieniądze odzyskają też niektórzy klienci Banku Pocztowego obciążani za wyciągi papierowe pomimo braku wydania odpowiedniej zgody.
***