Donald Trump oszczędził Europę. Cła na stal i aluminium nie będą dotyczyć UE. Na razie

Donald Trump zdecydował się włączyć Unię Europejską do wyjątków. Cła w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. aluminium, które wchodzą w życie dziś, nie będą dotyczyć Europy przez jeszcze kilka tygodni.

Donald Trump wyłącza UE z nowych ceł

Europejscy politycy mocno na taką decyzję liczyli. Jak podaje Reuters, amerykański prezydent późnym wieczorem w czwartek podpisał proklamację, która tymczasowo zwalnia Unię Europejską, a także Argentynę, Australię, Brazylię i Koreę Południową z ceł na stal i aluminium. Dołączą one w ten sposób do Kanady i Meksyku. Wcześniej ogłosił to przedstawiciel USA ds. Handlu Robert Lighthizer. Zawieszenie obowiązuje do 1 czerwca, a jego ewentualna zamiana na stałe wyłączenie zależeć ma od prowadzonych w tym czasie rozmów.

Gra handlowa prezydenta USA

Dlaczego akurat te kraje? Wiele wyjaśnia kilka statystyk. Po pierwsze lista największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych. Na pierwszym miejscu jest Unia Europejska (z którą wartość obrotów handlowych w 2017 roku wyniosła 718 mld dolarów), dalej Chiny (636 mld), Kanada (582 mld), Meksyk (557 mld), Japonia (204 mld) i Korea Południowa (119 mld).

Po drugie, jeśli spojrzeć na strukturę wymiany handlowej, to import towarów z Unii przewyższył w 2017 r. eksport o ponad 151 mld dolarów – tyle wyniósł deficyt handlowy USA-UE. Z pozostałymi wymienionymi tutaj partnerami handlowymi USA także mają deficyt, ale w przypadku Chin ten deficyt przekroczył w ubiegłym roku aż 375 mld dolarów i był rekordowo wysoki. A Donald Trump uważa, że deficyt handlowy jest czymś złym i od początku powtarzał, że należy go zlikwidować. Tutaj warto zauważyć, że są państwa, z którymi USA mają nadwyżkę w handlu – to m.in. Brazylia, a z krajów członkowskich UE Wielka Brytania i Holandia.

O tym, dlaczego przekonanie Trumpa ws. deficytu jest błędne, pisaliśmy tutaj: Trump nie mógł wymyślić nic głupszego niż wojna handlowa z resztą świata

Cła dotyczą stali i aluminium. Najwięksi eksporterzy stali do USA to Kanada, Brazylia, Korea Południowa, Meksyk i Rosja. Chiny są na dalekim, 10. miejscu na tej liście. Jeśli chodzi o aluminium, to Chińczycy są czwartym największym eksporterem, wyprzedzają ich Zjednoczone Emiraty Arabskie, Rosja i Kanada.

Do tego dochodzą elementy polityczne – z Kanadą i Meksykiem USA negocjują obecnie układ handlowy NAFTA. Korea Południowa zaś jest dla Amerykanów ważna w związku z napięciem związanym z Koreą Północną.

Europa na decyzję Trumpa już odpowiedziała. - UE wzywa do stałego zwolnienia z ceł nałożonych przez USA. Rada Europejska przypomina zaangażowanie w silnie relacje transatlantyckie, które są kamieniem węgielnym bezpieczeństwa i dobrobytu dla USA i UE oraz podkreśla swoje wsparcie w dialogu na temat kwestii handlowych, będących przedmiotem wspólnego zainteresowania - napisał na Twitterze Donald Tusk, szef Rady Europejskiej.

Trump uderza w Chiny

Cła na stal i aluminium realnie w Chińczyków mocno nie uderzą. Ale amerykański prezydent nie ukrywa, że to oni są głównym celem w jego działaniach, które coraz bardziej zmierzają w kierunku wojny handlowej. W czwartek Trump ogłosił wprowadzenie nowych ceł na chińskie produkty o wartości 50-60 mld dolarów, które mają być odpowiedzią na kradzież własności intelektualnej USA.

Czytaj więcej na ten temat: Donald Trump przechodzi od słów do czynów. Celne uderzenie w Chiny. Początek wojny handlowej?

Morze czerwieni na giełdach w Azji, w USA też głębokie spadki

Ryzyko poważnej wojny handlowej wywołało głęboką przecenę na rynkach akcji. W piątek w Azji spadki były kilkuprocentowe - ostatecznie japoński Nikkei stracił aż 4,5 proc., chińskich indeks Shanghai Composite 3,4 proc., południoworeański Kospi 3,2 proc., a główny indeks giełdy w Australii 2 proc.

Wcześniej, w czwartek, indeksy na Wall Street zanotowały największe procentowe spadki od sześciu tygodni. Nasdaq zakończył na minusie 2,43 proc. S&P stracił 2,52 proc. a Dow Jones 2,93 proc.

Także europejskie giełdy rozpoczęły piątkową sesję od spadków, choć już nieco mniejszych, około jednoprocentowych. Przed południem przecena się pogłębiła, DAX był nawet na ponad 2-procentowym minusie, a europejskie giełdy ogółem najniżej od ponad roku.

Więcej o: