Nowy dokument FCC jest pierwszą zgodą wydaną na budowę systemu szerokopasmowego dostępu do internetu z wykorzystaniem nowej generacji niskoorbitalnych satelitów. Dzięki niemu Komisja, jak napisano w jej komunikacie, wykonała kolejny krok pozwalający zwiększyć dostępność do szybkiego internetu i konkurencję wśród jego dostawców w Stanach Zjednoczonych.
W praktyce decyzja FCC otwiera Muskowi drogę do zbudowania sieci satelitów rozsiewających internet praktycznie do dowolnego miejsca na Ziemi. Z jego „kosmicznego” internetu będą mogli korzystać nie tylko Amerykanie. O pomyśle tym Musk mówi od kilku lat, o stosowne zezwolenie do FCC wystąpiono już w 2015 roku.
Z komunikatu FCC wynika, że sieć będzie składała się z 4425 satelitów – spółka SpaceX otrzymała też odpowiednie częstotliwości, na których będzie pracował nowy system.
Czytaj więcej: Polska kosmosu z pewnością nie podbije. Budżet naszej kosmicznej agencji jest malutki.
Jego budowa w zasadzie się już rozpoczęła. Ponad miesiąc temu rakieta Falcon 9 wystrzeliła dwa ważące po 400 kg satelity telekomunikacyjne, które służą do testowania pracy nowej sieci. 2 kwietnia ma zostać wystrzelony kolejny satelita nowego systemu.
Elon Musk mówi, że jego satelitarna sieć dostępu do internetu jest też jednym z elementów szerszego programu podbicia Marsa – być może chodzi o to, że podobny system będzie można w przyszłości zbudować również dookoła Marsa.
Widać, że Musk z budową nowej sieci zaczyna się spieszyć. Potwierdzają to ostatnie i planowane wystrzelenia satelitów komunikacyjnych. To może mieć też związek z faktem, że FCC rozpatruje trzy inne wnioski o budowę sieci telekomunikacyjnych z wykorzystaniem technologii satelitarnej – złożyły je spółki OneWeb, Space Norway, and Telesat.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.