W Parlamencie Europejskim w zakończyła się debata dotycząca wyrównania stawek za połączenia międzynarodowe na terytorium całej Unii. Jak donosi Reuters, stawka zaproponowana przez UE to 19 eurocentów za minutę połączenia i 6 eurocentów za wiadomość SMS. Oznaczałoby to, że dzwoniąc do dowolnego kraju Unii z Polski zapłacilibyśmy 81 groszy za minutę rozmowy i 26 groszy za wiadomość SMS.
Niewspółmiernie duże dopłaty za połączenia telefoniczne z krajów ojczystych mieszkańców UE do innych krajów Unii są sprzeczne z ideą wspólnego rynku.
- skomentowała potrzebę wprowadzenia nowych regulacji Ursula Pachl, dyrektor Europejskiej Organizacji Konsumentów.
Warto podkreślić, że propozycja PE nie dotyczy roamingu. Tu zasady ustalono w zeszłym roku znosząc opłaty roamingowe. Osoby czasowo przebywające za granicą, jeśli tylko mają wykupiony nielimitowany pakiet rozmów w Polsce, nie muszą martwić się o dodatkowe koszty - rozmawiają na zasadzie "tak jak w domu".
Dla Polaków przyjęcie stawek mogłoby oznaczać spadek cen. Spora część operatorów stosuje bowiem stawki wyższe niż 81 i 26 groszy. Sprawdziliśmy kilka cenników naszych rodzimych telekomów - ceny bywają dziś nawet dwukrotnie wyższe. Zdarzają się oczywiście oferty, w których połączenia do krajów UE są atrakcyjne cenowo.
W innych krajach UE różnice pomiędzy poszczególnymi krajami są jeszcze wyższe.
"Jak zbadały niemieckie centrale ochrony praw konsumenta koszt 10-minutowej rozmowy może wahać się od 0,19 do 14,9 euro [od 81 gr do 63 zł - red.]"
- donosi Deutsche Welle.
Część operatorów postulat obniżenia stawek za połączenia międzynarodowe uznaje za populizm. Przedstawiciele branży argumentują, że istnieje wiele tanich sposobów na rozmowy głosowe - jak aplikacje Viber, WhatsApp czy Skype.
Propozycje Parlamentu nie wchodzą w życie - najpierw przepisy muszą przejść drogę legislacyjną, a więc muszą zgodzić się na nią wszystkie kraje. Parlament Europejski chce, by nowe stawki zaczęły obowiązywać 15 maja przyszłego roku.
***