Zmiany zapowiedziane przez Stanisława Szweda nie są zaskoczeniem i w zasadzie odpowiadają najważniejszym postulatom "Solidarności".
Nowelizacja przede wszystkim ma dotyczyć uregulowania kwestii tego, czym jest placówka pocztowa.
Były z tym problemy, jeżeli chodzi o egzekwowanie. To, że jest podpisana umowa Poczty Polskiej z siecią sklepów, to nie oznacza, że to jest przeważająca działalność
- tłumaczył w programie "Bilans" w TVN24 BiS wiceminister Szwed.
Czytaj także: 'Solidarność' idzie na wojnę z Żabką. Poszło o 'pocztowe sklepy'
Według nowego prawa placówką pocztową będzie Poczta Polska.
Czytaj także: Solidarność gorliwie pilnuje zakazu handlu w niedzielę
Problematyczna okazała się też kwestia tego, kogo można zaliczyć do rodziny właściciela sklepu. Obowiązująca ustawa zakłada bowiem, że za ladą w niedziele może stanąć jedynie właściciel lub rodzina. Pomoc rodziny ma być "okazjonalna i nieodpłatna". Osoby z rodziny nie mogą pracować w sklepie odpłatnie w inne dni tygodnia. Jak się okazuje, w tej kwestii również dochodziło do nadużyć związanych głównie ze stopniem pokrewieństwa i wątpliwościami dotyczącymi "nieodpłatności".
To kolejny problem, który chcemy uregulować. Nasza interpretacja dopuszcza powierzanie pracy członkom najbliższej rodziny, trzeba to doprecyzować
- zapowiedział wiceminister Szwed.
Czytaj także: Zakaz handlu w niedzielę. Kina, restauracje i kluby fitness mają problem
"Solidarność" chce, żeby handlowa niedziela zaczynała się o 22.00 w sobotę, a kończyła o 5.00 rano w poniedziałek. Ma to ukrócić sytuacje, w których pracownicy w sobotę pracują do północy, a w poniedziałek zaczynają zmianę kilka minut po 24.00.
Łącznie "handlowa niedziela" miałaby trwać 31 godzin.
- W tej kwestii nie doszliśmy do porozumienia - powiedział wiceminister. - To jest problem legislacyjny, doba to są 24 godziny. Nie mogę w tej chwili zadeklarować, że będzie tak jak proponują związkowcy - stwierdził Szwed.
+++