Jak informuje "Rzeczpospolita", nieznane osoby zdobyły dane osób, które zainwestowały w obligacje GetBack i teraz próbują ich naciągać. Podobne informacje kilka dni temu podał też RMF FM. W trakcie rozmów telefonicznych oszuści proponują inwestycje, które mają pozwolić „odkuć się” obligatariuszom. Oszuści oczekują przekazania im dwukrotności kwoty zainwestowanej w obligacje GetBack, dając obietnicę odrobienia strat. W trakcie rozmów mają padać też pytania o stan majątku obligatariusza.
Obawy obligatariuszy dotyczą nie tylko dziwnych telefonów, ale także tego, że oszuści dysponują ich wrażliwymi danymi osobowymi. Posiadając bazę danych osobowych klientów z ich imieniem i nazwiskiem, adresem, telefonem, po wybuchu afery GetBacku, taki figurant może zrobić wszystko, może zaatakować, dokonać napadu, wyśledzić poszkodowanego obligatariusza
– obawia się Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA w komunikacie cytowanym przez „Rzeczpospolitą”.
GetBack to jedna z największych w kraju firma zajmująca się zarządzaniem wierzytelnościami. Spółka popadła w kłopoty płynnościowe. W kwietniu warszawska Giełda Papierów Wartościowych na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego zawiesiła obrót akcjami spółki w związku z informacją, jakoby rzekomo prowadziła negocjacje z państwowym Polskim Funduszem Rozwoju oraz PKO BP ws. ewentualnego dofinansowania, co przez obydwie instytucje bardzo szybko zostało zdementowane. Wtedy też z funkcji prezesa firmy został odwołany Konrad K.
GetBack szczególnie w ostatnich miesiącach finansował się masowo emitowanymi obligacjami o wysokim oprocentowaniu. Obligacje GetBacku nabyło ok. 10 tys. klientów za łącznie kwotę ok. 2,6 mld zł.
W połowie czerwca były prezes GetBack Konrad K. został aresztowany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak informowało CBA, śledztwo dotyczy m.in. wyrządzenia wielkiej szkody majątkowej i wyprowadzania pieniędzy ze spółki w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Lista oskarżeń jest sukcesywnie rozszerzana, śledztwo jest „rozwojowe”. Łącznie w sprawie afery GetBack w areszcie jest 10 osób.
Tymczasem nowy zarząd GetBack walczy o życie spółki i próbuje obecnie dogadać się z wierzycielami. Wśród propozycji jest m.in. spłata części długu obligacyjnego w ratach przez kilka lat i zamiana pozostałego zadłużenia na akcje lub zaspokojenie wierzycieli tylko do pewnego limitu.
Jak wynika z opublikowanego niedawno przez GetBack raportu za 2017 r., strata spółki wyniosła 1,35 mld zł, wobec 200 mln zł zysku rok wcześniej. Tyle, że biegły rewident - Deloitte Audyt - odstąpił od wyrażenia opinii o sprawozdaniu, m.in. z powodu braku pewności co do niektórych wyliczeń.
***