W ramach akcji zorganizowanej przez Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej, w Moskwie protestowało - według oficjalnych szacunków policji - 6 tys. ludzi (organizacje pozarządowe mówią o 9 tys.). W osobnej demonstracji w stolicy wzięło udział 1,5 tys. osób. Protesty odbyły się także w innych miastach, w tym Petersburgu, Nowosybirsku i Symferopolu na zajętym przez Rosję w 2014 roku ukraińskim Krymie.
Kilka tysięcy protestujących w wielomilionowym mieście, jakim jest Moskwa, nie wydaje się być zbyt dużo, ale jak na rosyjskie realia to całkiem spora liczba. O tym, że władze na Kremlu się ich obawiają, może świadczyć zatrzymanie w ubiegłym tygodniu Aleksieja Nawalnego, lidera rosyjskiej opozycji. Został on aresztowany na 30 dni za łamanie prawa dotyczącego protestów. Nawalny twierdzi, że areszt miał na celu powstrzymanie go przed wzięciem udziału w proteście emerytalnym, który opozycjonista sam zorganizował - ta demonstracja ma się odbyć 9 września.
Rosjanie mają obecnie stosunkowo niski wiek emerytalny. Kobiety mogą przejść na emeryturę po skończeniu 55-ciu lat, mężczyźni w wieku lat 60. Ale finansowanie systemu staje się coraz trudniejsze. Izba niższa parlamentu przegłosowała w lipcu reformę zakładającą podniesienie wieku emerytalnego do 63 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. To byłby pierwszy taki ruch od blisko 90 lat.
Planowane zmiany bardzo się obywatelom nie spodobały. Znalazło to odzwierciedlenie w sondażach poparcia dla władzy. Jak podaje Reuters, według badania Centrum Lewady, poparcie dla Władimira Putina spadło o 10 punktów procentowych - nadal jednak jest na wysokim poziomie, bo w okolicach 70 proc.
Prezydent Rosji postanowił więc działać i w ubiegłym tygodniu ogłosił złagodzenie reformy. Rosjanki będą przechodziły na emeryturę w wieku 60 a nie 63 lat. Podniesienie wieku emerytalnego dla mężczyzn do 65 roku życia ma zostać utrzymane. Zmiany będą wprowadzane stopniowo. Putin w telewizyjnym wystąpieniu przekonywał, że zmiany są konieczne, także dlatego, by zwiększyć wysokość emerytur i zapewnić gospodarce pracowników, których z powodów demograficznych (starzejące się społeczeństwo) powoli zaczyna brakować.
Rosyjska partia komunistyczna, która organizowała niedzielny protest, uważa, że pieniądze dla budżetu lepiej znaleźć poprzez opodatkowanie oligarchów, a nie podnoszenie wieku emerytalnego.
Warto tutaj zauważyć, że w Rosji średnia spodziewana długość życia mężczyzn według danych Banku Światowego (za 2016 rok) wynosi średnio 66,5 lat. Wielu z nich może więc emerytury nie dożyć. Dla kobiet to ponad 10 lat więcej - 76,9 lat. Dla porównania, w przypadku Polski ten sam wskaźnik wynosi 73,5 lat dla mężczyzn i 81,6 lat dla kobiet.