Trump atakuje bank centralny. Fed robi swoje
Czynnik, który był motorem napędowym dla rynku walutowego w ostatnich 2 latach, ponownie stał się wczoraj impulsem do zmiany nastroju inwestorów. Chodzi oczywiście o Fed i jej podejście do kwestii przyszłej polityki monetarnej w USA. Wczorajsza publikacja wrześniowych "minutek", czyli sprawozdania z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), wykazała, że niemal wszyscy jego członkowie popierają dalsze podwyżki stóp procentowych.
Usunięcie z poprzedniego komunikatu Rezerwy Federalnej (Fed) informacji o "akomodacyjnej" polityce pieniężnej zostało wówczas odebrane jako "jastrzębi" sygnał, a wczorajsze sprawozdanie dodatkowo potwierdziło jednomyślność decydentów w tej kwestii. Jest to o tyle istotne, że Fed, pomimo iż jest instytucją politycznie niezależną, mogłaby w pewnym stopniu ulegać wpływom prezydenta Trumpa, wrogo nastawionego do zacieśniania polityki monetarnej.
Tydzień temu w wywiadzie dla FOX News stwierdził on, że "Fed oszalał", a wczoraj potwierdził swoje podejście mówiąc, że w decyzjach banku centralnego widzi dla siebie największe zagrożenie. Ataki te jednak nie mają wpływu na decyzję zarówno przewodniczącego Jerome'a Powella, jak i pozostałych członków Fed. Co więcej, najnowsze "minutki" pozwalają wręcz spekulować o bardziej agresywnym zacieśnianiu polityki niż wcześniej oczekiwano - nie w kwestii liczby podwyżek, ale ich skali. Potencjalnie może bowiem dojść w grudniu do podniesienia stóp nie o 25, lecz o 50 punktów bazowych.
Dzięki tym informacjom dolar odzyskał siły. Indeks dolara, reprezentujący jego wartość wobec sześciu najważniejszych światowych walut, zyskał wczoraj 0,6 proc. i znajduje się obecnie blisko październikowych szczytów. Na EUR/USD obserwujemy obecnie kontynuację ruchu spadkowego w kierunku dołka sprzed 2 tygodni, a przebicie tego poziomu mogłoby otworzyć drogę w kierunku tegorocznych minimów. Większość inwestorów przeprowadzających transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy CMC Markets oczekuje jednak, że w krótkim terminie nastąpi realizacja zysków na dolarze, a tym samym utrzymuje pozycje długie na EUR/USD. W tej grupie znajduje się 60 proc. inwestorów, a ich pozycje stanowią 83 proc. wartości wszystkich otwartych.
Taka sytuacja nie może być obojętna dla notowań złotego, który traci wobec większości głównych walut. Kurs EUR/PLN, który jeszcze wczoraj dawał nadzieję na zejście poniżej minimum z października, ponownie zmierza w okolice 4,30. Jeszcze silniejszy ruch widać na parze USD/PLN, na której, oprócz wspomnianych wcześniej czynników wspierających dolara, doszło zmierzenie się z wsparciem technicznym na poziomie 3,70. Dynamiczny ruch wzrostowy "wyciągnął" notowania dolara o ponad 4 grosze w górę. Najbliższy opór znajduje się przy 3,7560.
Lokalne czynniki są obecnie ignorowane przez rynek. Mimo to wczorajsza podwyżka prognoz dla polskiego PKB przez Bank Światowy, z 4,2 proc. do 4,7 proc., w przyszłości może być brana pod uwagę przez zagranicznych inwestorów. Odzwierciedla ona dobry stan polskiej gospodarki, wzrost inwestycji oraz pozytywne otoczenie makroekonomiczne.
-
Bunt przedsiębiorców rozlał się na całą Polskę. Otwierają hotele i restauracje. "Stanęliśmy pod ścianą"
-
Donald Trump został królem długu. Ale Joe Biden może zostać nawet cesarzem
-
Brexit uderza w szkockich rybaków. Czują się oszukani przez Johnsona. "Nasi klienci się wycofują"
-
31, a nie 26 dni urlopu w roku? Rząd rozmawia z przedstawicielami biznesu i związkowcami
-
Nie żyje Benjamin de Rotschild, miliarder i dziedzic bankowego imperium. Miał 57 lat
- Nie ufasz Facebookowi? Oto trzy najlepsze alternatywy dla WhatsAppa i Messengera [TOPtech]
- Kim Dzong Un wysyła sygnał do Bidena: jeśli nie zmienicie stanowiska, odpowiemy konfrontacyjnie
- Koronawirus. Godzina policyjna już w 13 państwach UE, we Francji najdłuższa
- Gerhard Schroeder: "Czy Polska i Węgry są jeszcze demokracjami?" Były kanclerz broni Putina
- Niemcy. Jest nowy szef CDU - Armin Laschet. Kandydat na kanclerza Niemiec?