Poniedziałek 12 listopada 2018 r. został ustanowiony dniem wolnym od pracy. Sejm przyjął ustawę o Święcie Narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Elżbieta Kruk z PiS przekonywała, że Narodowe Święto Niepodległości to jedno z najważniejszych świąt państwowych i jeden z najważniejszych dni w roku dla Polaków. Jak powiedziała, jubileusz stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości należy uczcić w sposób wyjątkowy i właśnie temu służy proponowana ustawa.
Konfederacja Lewiatan krytycznie ocenia ustawę wskazując, że stanowi ona przykład bardzo złej legislacji. Nowe przepisy zostały wprowadzone w pośpiechu, przez co przedsiębiorcy mają bardzo mało czasu, aby przygotować się do zmiany. Zdaniem ekspertów Lewiatana ustawodawca nie liczy się z kosztami wprowadzonej ustawy.
Dodatkowy dzień wolny negatywnie wpłynie na gospodarkę. W skali makro oznacza zmniejszanie PKB o ok. 0,3 proc - uwzględniając liczbę dni wolnych od pracy oraz założenie, że 25 proc. gospodarki pozostaje w tym dniu aktywna.
- czytamy w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji.
Marian Noga, dyrektor Instytutu Finansów i Rachunkowości Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu obliczył dla redakcji Next Gazeta.pl, jakie mogą być koszty wprowadzenia nowej ustawy.
Biorąc pod uwagę, że handel, turystyka i gastronomia będą pracować, to wolne 12 listopada 2018 dla polskiej gospodarki oznacza - według moich obliczeń - koszt sięgający 1 miliarda złotych.
- stwierdził.
Ekspert odniósł się też do prognoz wysuwanych przez posłów Nowoczesnej, które wskazują, że każdy dzień wolny od pracy oznacza dla PKB stratę nawet 6,5 mld zł.
Jeśli ustawa o nowym święcie obejmowała handel, turystykę i gastronomię, z pewnością koszty wyniosłyby kolejny miliard. Gdyby dokładać do tego kolejne branże, jak chociażby kina, strata w PKB pogłębiałaby się. I gdyby wszystko w Polsce stanęło, to faktycznie mogłoby to oznaczać stratę 6,5 mld zł. W tym konkretnym wypadku jednak straty będą niższe.
- wyjaśnił.
Marian Noga odpowiedział też na pytanie czy Polskę "stać" na takie święto.
Skala problemu nie jest wielka, ale trzeba pamiętać o tym, że nasze PKB to 65 proc. średniej unijnej. Nie ma wątpliwości, że polska gospodarka na kolejnym dniu wolnym od pracy straci miliard.
- stwierdził.
Wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego od pracy może oznaczać niższą wypłatę.
Dodatkowy dzień wolny oznacza także wypłatę wynagrodzenia za mniejszą liczbę dni pracy w stosunku do wcześniej przewidywanych (tam gdzie mamy stawkę miesięczna wynagrodzenia). Natomiast pracownicy wynagradzani akordowo lub według stawki godzinowej otrzymają niższe wynagrodzenia.
- dodaje Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Prof. dr hab. Tomasz Rostkowski, główny ekonomista Pracodawców RP, w stanowisku przesłanym do naszej redakcji wyjaśnia, że ludzie mają gdzie mieszkać, w co się ubrać i co jeść nie dlatego, że świętują, ale dlatego że pracują i wytwarzają potrzebne produkty i usługi.
Warto też przypomnieć, że Europa przoduje w świecie pod względem dni wolnych od pracy. W Europie Polska znajduje się w ścisłej czołówce państw oferujących pracownikom najwięcej dni urlopu i świąt.
- dodał.
W projekcie nowej ustawy zaznaczono również, że 12 listopada nie obowiązują zasady dotyczące ograniczenia handlu w niedzielę i święta. Szpitale, opieka ambulatoryjne i apteki będą funkcjonować jak co dzień.