BIGOS 4 wzleciał na 15 km. Udany test prototypu polskiej rakiety suborbitalnej

Z poligonu wojskowego w Drawsku Pomorskim wystartował prototyp polskiej rakiety suborbitanej. BIGOS 4 podczas swojego pierwszego "prawdziwego" lotu przeprowadził szereg testów.

Rest rakiety BIGOS 4 przeprowadziła firma SpaceForest. Odbył się on 25 listopada. Wszystko się udało - rakieta poleciała na wysokość 15 km w ciągu 50 sekund od startu, rozwijając prędkość maksymalną 2 Ma (1 mach to około 1220 kilometrów na godzinę).

Rakieta BIGOS 4 zaliczyła udany test

Test miał między innymi sprawdzić, jak rakieta poradzi sobie w locie naddźwiękowym i jak w takich warunkach będzie wyglądać komunikacja.

- Pułap 15 km, mimo iż nie jest ograniczeniem z punktu widzenia osiągów rakiety BIGOS 4, jest obecnie maksymalnym pułapem ustalonym na drawskim poligonie ze względów bezpieczeństwa. Wystarcza on jednak, aby rozwinąć prędkość naddźwiękową i przetestować właściwości aerodynamiczne rakiety w warunkach znacznie już rozrzedzonego powietrza. Test pozwolił nam również potwierdzić wcześniejsze obliczenia dotyczące ilości paliwa, które należało zatankować, aby tego pułapu nie przekroczyć. Cieszymy się, że udało nam się zweryfikować nasze założenia z bardzo dużą dokładnością - mówi Robert Magiera, prezes firmy SpaceForest.

Tak wyglądał ten lot:

 

Jest jeszcze jedna istotna kwestia. BIGOS 4 jest przygotowany do tego, by być rakietą wielokrotnego użytku - zgodnie z najnowszymi "trendami" w biznesie kosmicznym, zainicjowanymi przez Elona Muska i jego firmę SpaceX. Polską rakietę można wystrzelić ponownie do 72 godzin po poprzednim starcie.

- Podobnie jak po pierwszym teście, odzyskaliśmy wszystkie elementy rakiety w stanie nadającym się do odbycia kolejnego lotu. Niezmiernie ważne jest również to, że w aspekcie przygotowań do startu udało nam się bezbłędnie przeprowadzić procedurę tankowania rakiety po umieszczeniu jej na wyrzutni. Ponieważ taka procedura jest wymagana przez obsługę portów m.in. w Szwecji czy Norwegii, przetestowanie jej jest warunkiem koniecznym, aby móc z nich korzystać w celach komercyjnych - mówi Robert Magiera. 

Ten pierwszy test miał miejsce 2 listopada na gdyńskim lotnisku Babie Doły. Był to jednak krótki lot, na niskim pułapie - do 1000 metrów. W niedzielę BIGOS poleciał na maksymalną jak na razie dozwoloną wysokość.

Najpierw BIGOS potem PERUN

BIGOS 4 ma 5,5 metra wysokości i nieco ponad 20 cm średnicy. Sama rakieta waży 65 km, ale jej masa startowa to 100 km (wraz z paliwem). To tak naprawdę prototyp rakiety PERUN, która ma być niedrogą rakietą suborbitalną (tzw. SIR czyli Suborbital Inexpensive Rocket). PERUNA zbuduje firma SpaceForest w ramach projektu dofinansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. W jego ramach ma powstać pierwsza polska rakieta która będzie mogła wynieść 50 kg ładunku na wysokość 150 km. Będzie dwa razy większa od testowanej teraz rakiety BIGOS 4.

Jak sama nazwa wskazuje, PERUN nie poleci w przestrzeń kosmiczną. Jaki jest cel budowy takiej rakiety?

- Rakieta PERUN będzie w stanie zaoferować opłacalną platformę dla badań w środowisku mikrograwitacji. Zaprojektowana tak, aby zapewnić wysoką wydajność przy bardzo niskich kosztach eksploatacji, może stać się atrakcyjnym komercyjnie wyborem dla klientów na rynku polskim i zagranicznym, oferując najniższe ceny za tego typu usługi na świecie wyjaśnia Robert Magiera.

Listopad z Polską w kosmosie

W ostatnich dniach w polskiej branży kosmicznej sporo się dzieje. 26 listopada na Marsie wylądowała sonda InSight, która ma za zadanie przeprowadzić badania sejsmiczne planety oraz wwiercić się w nią na głębokość 5 metrów - po raz pierwszy ludzie zajrzą tak głęboko pod powierzchnię Marsa. Mechanizm napędowy urządzenia, które będzie prowadzić te wiercenia - to tak zwany "Kret HP3" - stworzyli Polacy z firmy Astronika. 

Czekamy też cały czas na wyniesienie na orbitę dwóch polskich satelitów - PW-Sat2 zbudowanego przez studentów z Politechniki Warszawskiej oraz fińsko-polskiego ICEYE-X2. Satelity te polecą na pokładzie rakiety Falcon 9, należącej do SpaceX. Start z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii był już dwa razy przekładany ze względu na niesprzyjające warunki. Pierwotnie miał się odbyć 19 listopada, potem dziś - 28 listopada. Jak na razie SpaceX nie podał nowej daty.

Więcej o: